Lagosze
Początkowo sądziliśmy, że stragany z jadłem zostały przeniesione na inną ulicę. Ucieszyliśmy się, bo akurat zaczęliśmy "zwiedzanie jarmarku" od Rajskiej, szliśmy jak co roku na langosa. Nawet...
rozwiń
Początkowo sądziliśmy, że stragany z jadłem zostały przeniesione na inną ulicę. Ucieszyliśmy się, bo akurat zaczęliśmy "zwiedzanie jarmarku" od Rajskiej, szliśmy jak co roku na langosa. Nawet bylismy zadowoleni, że nie musimy stać w kolejce po placki, ale ku naszemu zaskoczeniu okazało się, że na Szerokiej też jest stoisko z lagoszami??!! Inni pracownicy, nieco inny wygląd kramu.. (sprzedawcy nie są Węgrami, nie mają czerwonych koszulek i charakterystycznego placka-maskotki zawieszonego pod daszkiem) ceny też inne, tylko kolejka i miejsce takie jak co roku!!?? Czy to w porządku?? Handel rządzi się swoimi prawami, ale jakieś zasady przyzwoitości chyba obowiązują?? Jesteśmy totalnie zniesmaczeni działaniem polskich "przedsiębiorców" Pamiętajcie, karma wraca!! Jak ludzie pojmą z kim mają do czynienia to na pewno nie kupią u was juz nigdy żadnego jadła!! Mamy zamiar wszystkim wszędzie prawić na temat tego niechlubnego procederu!! Stały klient placków u Węgrów
zobacz wątek