Re: Mamusie lipcowo-sierpniowo-wrześniowe 2010 cz.11 :)
Dziewczyny, te nasze lęki są bardzo podobne, można powiedzieć, że uniwersalne. Kiedy rozmawiam z moją mamą, jak to było te 30 lat temu, uderza mnie jej spokój i brak obaw. Kiedy po badaniu...
rozwiń
Dziewczyny, te nasze lęki są bardzo podobne, można powiedzieć, że uniwersalne. Kiedy rozmawiam z moją mamą, jak to było te 30 lat temu, uderza mnie jej spokój i brak obaw. Kiedy po badaniu połówkowym krzyczałam jej w słuchawkę - hurra! ma kość nosową, nie ma przepukliny, wszystkie narządy rozwijają się dobrze, odpowiedziała: Oczywiście, przecież oboje z Filipem jesteście zdrowi, więc co mogłoby grozić dziecku??
A ja się zamartwiałam od samego początku - najpierw, że niemożliwe, żebym była w ciąży, potem, że dziecko będzie chore, teraz, czy będę dobrą mamą... Zawsze jakiś powód się znajdzie ;)
A nasze mamy nie miały internetu, dokładnych badań USG i może dlatego tak bardzo opierały się na przesądach (nie kupować nic, zanim się nie urodzi itp.)
Mamy dużo szczęścia, że możemy być tak dobrze poinformowane :)
zobacz wątek
15 lat temu
panna z mokrą głową