Odpowiadasz na:

Re: Mamusie lipcowo-sierpniowo-wrześniowe 2010 cz.11 :)

Nie bądź przerażona :) Im mniej się boisz i im bardziej pozytywnie jesteś nastawiona, tym łatwiej będzie.

Sam szpital: na izbie przyjęć ok, bez zachwytów :)
Za to porodówka:... rozwiń

Nie bądź przerażona :) Im mniej się boisz i im bardziej pozytywnie jesteś nastawiona, tym łatwiej będzie.

Sam szpital: na izbie przyjęć ok, bez zachwytów :)
Za to porodówka: same zachwyty! Opieka przecudowna, położne to super kobiety, naprawdę pomagają :)
Położna dopingowała mnie, super się współpracowało. Nie wymuszała na mnie pozycji do rodzenia. Rodziłam w pełni "po ludzki"- wg mnie zasługują na wszelkie certyfikaty :)
Jak wyskoczyła Tosia, to od razu położyli mi ją na brzuchu, dopiero po jakimś czasie przecięli pępowinę (mąż nie chciał, bal się, że to Tosię zaboli mimo wiedzy, że to nie boli :P), wtedy zabrali ją na kilka minutek na ważenie, mierzenie i z powrotem była u mnie :) Ale oczywiście cały czas ją widziałam. Po porodzie spędziliśmy w trójkę dwie godziny w sali poporodowej, od razu Mała została przystawiona do piersi (położne pokazały, co i jak, ja nie miałam jeszcze pokarmu, ale Tosia przyssała się bardzo ładnie i po prostu sobie ciumkała:)), a potem przeniesiono nas do sali położnic. Tam byłyśmy w trójkę- trzy mamy, trzy maluchy, trzy doby :) Było bardzo sympatycznie!
Polecam pokoje z innymi mamami, można podejrzeć, czy np. taka kupka u dziecka to coś normalnego- ja np. nie miałam zielonego pojęcia, że smółka wygląda tak, jak wygląda, a zobaczyłam u dzieci sąsiadek, że robią identyczne kupki, to nie denerwowałam się, wiedziałam, że jest ok. No i koleżanki mogą przypilnować maluszka, gdy idzie się pod prysznic czy do toalety ;) Położne były na każde zawołanie, czasami sama też chodziłam do ich dyżurki i pytałam się o milion spraw, bo byłam kompletnie zielona...

Świetna w W-wie jest m.in. p. Ewa, położna laktacyjna :)

Z tego, co wiem, to nie ma w W-wie czegoś takiego, jak opłacona położna przy porodzie... Lekarze też byli ok :)

No i Tośka od czasu, jak ją urodziłam, była non stop ze mną, ani razu mi jej nie zabrano. Wszelkie badania, szczepienia- wszystko w naszym pokoju, obok mnie.

O, i jeszcze a propos opłaty za poród rodzinny. Nas nikt nie poprosił o kasę, nikt nic nie wspomniał. Dostaliśmy wypis normalnie. Bez żadnych akcji :)

Już się nie mogę doczekać, żeby to na nowo przeżyć :):):)

W razie jakbyś miała jakieś inne pytania dot. Wejherowa, to śmiało pytaj- albo tutaj, albo na gg (2676850) :)

zobacz wątek
15 lat temu
yecath

Cytat:

Odpowiedź

Autor

Ogłoszenie
Polityka prywatności
do góry