Jeszcze rewolucji francuskiej tu brakowało. Tam ścinano obywatela Kapeta, a nie jego wysokość króla Ludwika XVI. A tymczasem ktoś będzie musiał beknąć za ten sukces frekwencyjny w Warszawie, za...
rozwiń
Jeszcze rewolucji francuskiej tu brakowało. Tam ścinano obywatela Kapeta, a nie jego wysokość króla Ludwika XVI. A tymczasem ktoś będzie musiał beknąć za ten sukces frekwencyjny w Warszawie, za przegrzanie sprawy z Kościołem i za przepompowany sondaż. Nie wiedzą, ze przepompowanie mobilizuje elektorat tych, którym chciało się zaszkodzić? Polska to nie jest Starbucks na Zbawixie, gdzie pije się latte z sojowym mlekiem zerkając na blog Jasia Hartmana, koniecznie na macu albo iPhonie wyświetlany. My tu niepiśmienny lud jesteśmy. Krzyż na szyi. W dłoni seta. A na niebie czasem zdarzy się kometa. I jeszcze z twarzą wtuloną w kotlet schabowy panierowany w Polskę idziemy
https://www.youtube.com/watch?v=op0MLrGaa1U
zobacz wątek