Re: to zadziwiające!
Wiesz co Alexia, ostatnio rozmawiałam na podobny temat z kilkoma znajomymi. Nie chcę generalizować, bo nie o to chodzi, ale jakoś tak dziwnie się dzieje, że po pierwsze:
- ludzie oddalają...
rozwiń
Wiesz co Alexia, ostatnio rozmawiałam na podobny temat z kilkoma znajomymi. Nie chcę generalizować, bo nie o to chodzi, ale jakoś tak dziwnie się dzieje, że po pierwsze:
- ludzie oddalają się od siebie - zauważ każdy żyje swoim życiem, nieczęsto jesteśmy zdolni do prawdziwej przyjaźni, a co dopiero miłości, kiedy trzeba się otworzyć, zaufać, być odpowiedzialnym za tę drugą osobę, poza tym (to po drugie)
- niestety żyjemy w świecie komerchy i pieniądza - szukamy kogoś, kto ma odpowiedni (podobny do naszego) "poziom" - cokolwiek to znaczy (bo dla każdego znaczy co inego), status społeczny, nierzadko materialny itd. (można mnożyć przykłady, bo tak na prawdę chodzi o osobiste preferencje). Nie wiem jak to się dzieje, ale przestaje się liczyć człowiek...może zabrzmiało trochę dramatycznie - choć nie miało - chodzi o prosty schemat.
Poza tym jest też coś takiego jak syndrom poszukiwania ideału - załóżmy - masz kogoś, jest ok, ale gdzieś w twoim otoczeniu znajduje się ktoś jeszcze bardziej interesujący - znakomita większość decyduje się spróbować - dlaczego nie, może być jeszcze lepszy - może to ta druga połowa?
Tak sobie myślę, że jesteśmy też zagubieni - tak na prawdę nie wiemy, czego chcemy - w końcu świat oferuje tyle atrakcji - coś na zasadzie:"osiołkowi w żłoby dano..." Ogólnie rzecz biorąc - temat rzeka. Z pewnością każdy dopisze jeszcze kilka innych opinii. Nie ukrywam, że jestem ich ciekawa.
Pozdrówka, Malutka25.
zobacz wątek