Re: MAMUSIE LIPCOWO-SIERPNIOWO-WRZEŚNIOWE 2010 cz.29 na czesc NYZOSI :)
czytajac jedna z was mam wrazenie, ze chodzilam do tego samego "gina- jina''. mialam urodzic miedzy 9 a 26 majem, a napewno do polowy maja mialo sie wszystko rozwiazac. chodzilam tak az do 7...
rozwiń
czytajac jedna z was mam wrazenie, ze chodzilam do tego samego "gina- jina''. mialam urodzic miedzy 9 a 26 majem, a napewno do polowy maja mialo sie wszystko rozwiazac. chodzilam tak az do 7 czerwca. dzien w dzien myslalam, kiedy to sie zacznie i myslalam,ze nigdy. nie bylo miejsc w szpitalu, wiec nikt sie za mnie nie chcial wziasc az mily doktorek z zaspy znalazl mi miejsce w wojewodzkim. myslalam,ze tego tez dnia wszystko sie rozwiaze. przyszedl ordynatorek i mowi, ze to nie jest sklep, ze mozna przyjsc i wyjsc z tym czym sie chce ;/ zalamalam sie. kazal duzo chodzic i do poki same skorcze mnie nie wezma, mialam tam byc. przez caly weekend tam przelezalam i mialam juz serdecznie wszystkiego dosc, chcialam sie nawet wypisac na zadanie i jechac do koscierzyny nawet. chcieli zakladac jakies baloniki i robic proby, masakra. ale na szczescie wzielo mnie tego dnia kiedy doktorek objasnal na czym polega dzialanie balonika, czyli w poniedzialek, a niedziele, dzien wczesniej, cala doslownie przespacerowalam wokolo szpitala. od samego rana do wieczora, przychodzilam tylko sie zalatwic. i chyba poskutkowalo. takze dziewczyny - nie siedzcie w domu tylko ruszcie pupolki i pielgrzymke po miescie zrobcie ;)
zobacz wątek