Re: MALUSZKI I MAMUSIE LISTOPADOWE I GRUDNIOWE 2009 - CZ.66
Byłyśmy dzis po buty na zimę o matko koszmar jakis. Przymierzyłam Werce jedne i juz nie chciał z nich wyskoczyć. chciałam inne po przymierzać ale gdzie tam ona tych nie zdejmie i koniec. pisk na...
rozwiń
Byłyśmy dzis po buty na zimę o matko koszmar jakis. Przymierzyłam Werce jedne i juz nie chciał z nich wyskoczyć. chciałam inne po przymierzać ale gdzie tam ona tych nie zdejmie i koniec. pisk na sklepie spadła miedzy krzesełka tak sie ze mną szarpała, ja cała zgrzana wściekła na siłe zdjełam te buty i wyszłysmy ze sklepu z płaczem :-( kiedy po 10min było juz ok wróciłam i chciałam zmierzyc inne. nie nie nie nie dało sie te co pierwsze przymierzone i koniec takie maja byc. wyszła juz w nich ze sklepu, w domu cały czas w nich chodzi(gołe nogi i majtaski bo noga goła musi byc żeby buty załozyc) i nie przetłumacze jej chyba nic. Rece mi opadaj co za uparciuch.
zobacz wątek