Jeśli te "mundurki" to ma być coś w stylu ohydnych stylonowych
fartuszków i bluz, jakie ja pamiętam z lat 80-tych, to sorry ale jestem zdecydowanie przeciwna. Wyobrażacie sobie bandę 16-latków, zapoconą po wuefie, i do tego w tych bluzach? Smród nieziemski,...
rozwiń
fartuszków i bluz, jakie ja pamiętam z lat 80-tych, to sorry ale jestem zdecydowanie przeciwna. Wyobrażacie sobie bandę 16-latków, zapoconą po wuefie, i do tego w tych bluzach? Smród nieziemski, biedni nauczyciele co muszą mieć lekcje w takiej klasie.
Ja miałam znośny fartuszek, mama mi uszyła, taki na ramiączkach z falbankami, z jakiegoś normalniejszego materiału. Stylonowych nienawidziłam i zakładałam tylko kiedy musiałam (tj. kiedy ten ładny był w praniu) a i tak po lekcjach trafiał zmięty do plecaka, bo wytrzymać się w tym nie dało. Poza tym i tak nie spełniał swojej roli, bo pod fartuszkiem jeden miał dżinsy z peweksu, a drugi zwykłe biedne spodenki z peerelowskiego sklepu. Potem na szczęście zniesiono obowiązek noszenia fartuszków.
Byłabym nawet skłonna zaakceptować mundurki, ale niechże one będą jakieś w miarę ładne. Szkoła de la Salle na przykład ma całkiem fajne - szara spódniczka i ciemny sweterek. Inna sprawa, że to dodatkowy koszt dla rodziców...
zobacz wątek
19 lat temu
~Czarna Żmija