Obsługa chyba odbywa tam zastępczą karę więzienia
Kos stał się miejscem które wybieram już tylko i wyłącznie z konieczności a nie z przyjemności. A to za sprawą obsługi która wydaje się pracować tam za karę. Nie oczekuję uśmiechu od ucha do ucha...
rozwiń
Kos stał się miejscem które wybieram już tylko i wyłącznie z konieczności a nie z przyjemności. A to za sprawą obsługi która wydaje się pracować tam za karę. Nie oczekuję uśmiechu od ucha do ucha ale jak widzę wielkiego focha na twarzy kelnerki to zadaje sobie pytanie czy przypadkiem komuś tu nie przeszkadzam w odpoczynku. Od jakiegoś czasu czuje się tam intruzem, to powoduje że przerwy w odwiedzaniu Kos'a są coraz dłuższe. Na szczęście poziom jedzenia pozostaje na zadowalającym mnie poziomie.
zobacz wątek