Re: mamusie i dzieciaczki listopadowo-grudniowe 2013 (18)
Witajcie dziewczyńy po dluugiej przerwie! W koncu znalazlam chwile zeby troche poczytac nasze forum i cos napisac. Naprawde przy dwojce dzieci jest co robic. Brakuje czasu dla siebie, to chyba...
rozwiń
Witajcie dziewczyńy po dluugiej przerwie! W koncu znalazlam chwile zeby troche poczytac nasze forum i cos napisac. Naprawde przy dwojce dzieci jest co robic. Brakuje czasu dla siebie, to chyba najbardziej mi doskwiera. Kurcze jutro nawet z tego powodu ide obciac wlosy na krotko, bo aktualna fryzura nijak sie nadaje do nawalu roboty jaki mam w domu. Ciagle trzeba cos przy niej grzebac, ukladac a ja juz nie mam na to czasu wiec wracam do etapu chlopczycy bo takie wlosy tylko mylam i suszylam i wychodzilam z super fryzura po 10 min a nie po 25... Jesli chodzi o moja Zoske to prawie wszystko dobrze ale niestety nie udalo mi sie karmic piersia i od dwoch tyg jestesmy juz tylko na mm. Powtorzyl sie scenariusz sprzed dwoch lat, mialam niewiele pokarmu i kiepsko narastal. Walczylam ile sie dalo, mala przy cycku, laktator, masaze i tak dwa tyg no i jeszcze sie okazalo ze lewa piers wcale nie produkuje mleka a jedna sie mala nie najadala no ogolnie kiepsko to szlo. Zoska nawet nie mogla sie dobrze przystawic a probowalam na sto sposobow razem z polozna, malo tego jeszcze sie odpychala i nie chciala ssac, za kazdym razem walka i placz. Po 3 tyg karmieńia mieszanego poddalam sie bo mala zaczela miec prlemy z wyproznianiem. Kupy byly twarde i rzadko sie pojawialy. Polozna mi tlumaczyla sie pokarm matki rozrzedza a sztuczny przytyka stad problem. Ale okazalo sie ze pi odstawieniu cycka problem nie zniknal zupelnie. Aktualnie jestesmy po 3 zmiańie mleka i chyba dopiero wychodImy z problemu aczkolwiek ostatecznie zatwierdzi to nasza pediatra na nast wizycie, bo mamy tez podejrzenie nietolerancji laktozy wiec wtedy znowu czeka nas zmiana mleka. Tyle ze mloda nie ma biegunek tylko robi zwarte kupy albo wale nie robi, za to ma twardy i zagazowany brzuszek. Sama juz nie wiem co jej jest:( Walczymy tez z tradzikiem niemowlecwym. Młoda wyglada jak w omresie dojrzewania:) Pryszczol z niej straszny i jeszcze te kruczoczarne wlosiska na glowie...:) Dzis za to zalamala mńie moja tesciowa. Wyciagnela mojego synka na spacer i zamiast pochodzic z dzieckiem po dworzu poszla sobie przy okazji do przychodni zarejestrowac sie do lekarza.... A my tu na gowie stajemy zeby jakos przebrnac ten czas wirusow, w szczegolnosci ze malutka jest z nami i dla niej nawet najmniejsza infekcja moze sie zakonczyc szpitalem. Nie wiem jak to sie zakonczy, mam nadzieje ze mlody ńiczego nie zlapal choc chyba ciezko nie zlapac czegos w przychodni jak tam wszyscy chorzy... :( Pozdrowienia dla Was i powodzonka z maluszkami!
zobacz wątek