Re: A ja szukam pracowników i nic :-(
No właśnie. Moi drodzy święcie oburzeni adwersarze, zdajcie sobie wreszcie sprawę, że łudzicie się swoją stabilizacją. W Polsce większość umów o pracę to umowy na czas określony. W takich umowach...
rozwiń
No właśnie. Moi drodzy święcie oburzeni adwersarze, zdajcie sobie wreszcie sprawę, że łudzicie się swoją stabilizacją. W Polsce większość umów o pracę to umowy na czas określony. W takich umowach macie 2-tygodniowy okres wypowiedzenia. W każdej chwili możecie się dowiedzieć, że za 2 tygodnie nie będziecie mieli co do gara włożyć. Poza tym pracodawca nie ma żadnego obowiązku informować was czy przedłuży umowę. Możecie więc zostać bezrobotnymi z dnia na dzień. Gdzie ta stabilizacja? A u mnie pracownik generuje tak małe koszty, że mogę trzymać aktywną umowę niemal w nieskończoność. Ile kto zarobi tyle dostanie. No chyba, że coś nawywija, wtedy wyleci. A jeśli ktoś jest dobry i sobie radzi to i kredyt dostanie, nawet na dobrych warunkach. Wiem, bo nie jednego takiego klienta obsłużyłem.
zobacz wątek