U mojej corki dr stwierdzil dysplazje bioder i przepisal szyne...bylismy zalamani!Poszlismy rowniez na ussg do Gdańska(w budynku SOLIDARNOSCI) i tam rowniez dr potwierdzila, ze szyna jest konieczna praktycznie 20godzin na dobe!I wtedy trafilismy do swietnego fizykoteterapeuty!Chodzilismy prawie codziennie na zajecia 45minutowe-Pan pokazywal nam jak zmieniac pieluchy, ubierac i rozbierac corke, a przy tym ja cwiczyc!Po dwoch miesiacach fizykoterapii i (przyznaje!)dwu godznnego noszenia paskudnej szyny,wyniki ponownego usg wykazaly, z ewszytsko jest w porzadku!Polecam fizykoterapie!