Szanowni Rodzice,
kiedy będziecie brać pod uwagę posłanie dziecka do Szkoły Morskiej zastanówcie się kilka razy. Z mojej perspektywy był to najgorszy z możliwych wyborów. Po raz kolejny w wakacje tym razem w lipcu, a w ubiegłych latach w ostatnich dniach sierpnia, dowiadujemy się o zmianie wychowawcy, odeszła też pani od matematyki, angielskiego, polskiego, plastyki. Wychowawcy klas 6, pani pedagog. Czym zawiniło moje dziecko, że po raz kolejny fundowana mu jest zmiana. Czy pożal się Boże, bo trudno inaczej to określić, słyszał kiedyś o poczuciu bezpieczeństwa, stabilizacji, budowaniu renomy szkoły. NIE!!! LICZY SIĘ TYLKO KASA. Nikomu nie życzę przeżywania po raz kolejny rozstania z wychowawcą. Ten gul w gardle, że znów się nie udało. Kolejne dzieci odejdą do innych szkół. Czy miasto robi coś w tym temacie? NIE. Miasto ma to w nosie. Jest rejon. Dzieci i tak przyjdą. Pan Prezydent ma ważniejsze sprawy, a doskonale zna sytuację od momentu kiedy szkoła powstała. Przykre to jak traktuje się tych młodych ludzi. Brak ciekawych zajęć dodatkowych. Nie mówiąc o braku bazy sportowej. Listy, które napisali do nas odchodzący nauczyciele porażają smutkiem, bezsilnością, frustracją...