Widok
A w ogóle to jak to jest...
Kto po kogo jedzie,w jakiej kolejności???
Np. wynajmujemy limkę na 5 godz. ( oczywiście się nad limuzyną zastanawiam, bo są to koszta dosyć duuuże). Moj P. mieszka w Gdańsku, ja na końcu Gdyni a jego rodzice po środku - na Karwinach. Ślub planujemy właśnie w kościółku na Karwinach. Błogosławieństwo raczej jest w domu u Panny Młodej, czyż nie?
I znów mam mętlik w głowie.Rozmyślam jak to rozwiązać. Hheelllppp
Np. wynajmujemy limkę na 5 godz. ( oczywiście się nad limuzyną zastanawiam, bo są to koszta dosyć duuuże). Moj P. mieszka w Gdańsku, ja na końcu Gdyni a jego rodzice po środku - na Karwinach. Ślub planujemy właśnie w kościółku na Karwinach. Błogosławieństwo raczej jest w domu u Panny Młodej, czyż nie?
I znów mam mętlik w głowie.Rozmyślam jak to rozwiązać. Hheelllppp
Nasza tradycja jest taka ze Pan mlody razem z goscmi ze swojej strrony i oczywiscie rodzicami jedzie na blogoslawienstwo i po Panne mloda do jej domu rodzinnego.Tam czekaja juz goscie Panny mlodej .Rodzice mlodych prowadza w drodze do kosciola( jada w 1 samochodzie ) a po ceremoni w kosciele mlodzi jada 1 i prowadza gosci weselnych na wesele....:))
Wiadomo ze teraz juz sie tak dokladnie tego nie stosuje chociaz kiedy bylam ostatnio na weselu to wlasnie tak bylo i fajnie wygladal sznor samochodow.Wydaje mi sie jdnak ze wystarczy zeby Pan mlody ze swoimi rodzicami przyjechal po Mloda.
My spotykamy sie przed slubem jedziemy na zdjecia pozniej jedziemy do mojego domu tam beda juz rodzice blogoslawienstwo i do kosciolka:)
Wiadomo ze teraz juz sie tak dokladnie tego nie stosuje chociaz kiedy bylam ostatnio na weselu to wlasnie tak bylo i fajnie wygladal sznor samochodow.Wydaje mi sie jdnak ze wystarczy zeby Pan mlody ze swoimi rodzicami przyjechal po Mloda.
My spotykamy sie przed slubem jedziemy na zdjecia pozniej jedziemy do mojego domu tam beda juz rodzice blogoslawienstwo i do kosciolka:)
a my robimy (w każdym razie mamy taki zamiar) tak, jak napisała to Ewusia: ja szykuję się u siebie, gdzie schodzą się goście, mój T. - u siebie i razem z gośćmi ze swojej strony przyjeżdżają do moich rodziców, gdzie będzie błogosławieństwo, potem wsiadamy w samochody (oczywiście do kościoła sznur prowadzą nasi rodzice, a po - my) i wiooo :)))
pozdrawiam :)
pozdrawiam :)
A my jeszcze inaczej choć do końca sama nie wiem jak to urzadzić. Nasza limuzyna jedzie z Gdańsk, po drodze w Gdyni chyba zabierze mojego M. i jego brata - świadka. Potem przyjadą po mnie i siostrę i pojedziemy na plener. A wracając to już chyba do mnie na błogosławieństwo, jego mama i bratowa chyba same muszą do mnie przyjechać albo pewnie mój tata po nie pojedzie.
U nas bedzie tak ze nasz kierowca jedzie po mojego ukochanego:) jada do mnie tam juz bedzie moja fotgraf (robi zdjecia z przygotowan ) i jedziemy w plener.Mama Pana mlodego razem z Ojcem przyjezdza na blogoslawienstwo sama ( i tak musza miec samochod by jechac na slub :) .W plener nie jedza z nami swiadkowie z nimi zdjecia beda pozniej.
To jest dobry pomysł w momencie jak wybralibyśmy zdjęcia przed ceremonią zaślubin. Ale ja chyba wolałabym jednak po, tzn. dzień później i wtedy zaczyna się problem.
Powiedzmy limuzyna jedzie z Gdańska, wstępuje po P., jadą po rodziców potem do mnie i znowu potem wracamy do kościółka na Karwiny. Jak będzie limka to trochę się tam osób zmieści, ale nie wszyscy. A jak będzie inne auto, to nie wiem.
Większość moich gości i tak przyjedzie na Karwiny taksówkami lub innymi środkami lokomocji.
Powiedzmy limuzyna jedzie z Gdańska, wstępuje po P., jadą po rodziców potem do mnie i znowu potem wracamy do kościółka na Karwiny. Jak będzie limka to trochę się tam osób zmieści, ale nie wszyscy. A jak będzie inne auto, to nie wiem.
Większość moich gości i tak przyjedzie na Karwiny taksówkami lub innymi środkami lokomocji.
U mnie jest tak ze ubieramy sie osobno(w hotelu gdzie wesele). Tato prowadzi do oltarza (slub bedzie w parku Palacz Below) Takze misiek zobaczy mnie przy oltarzu. Powitanie gosci przez nas i prosba do rodzicow o blogoslawienstwo. Mysle ze chyba tak jest najlepiej jezeli sie marzy zeby przyszly zobaczyl zone dopiero przy oltarzu.
Ja mam limuzyne na caly dzien do swojej dyspozycji, wiec sie nie martwie ze za nastepna godzine bede musiala znowu zaplacic.
U mnie bedzie tak, Limuzynka jedzie po mojego miska do niego do domu i razem ze swiadkiem przyjezdzaja do mnie i moich rodzicow na blogoslawienstwo. Jego rodzice jada osobnym autem do mnie
Po blogoslawienstwie rodzice jada osobno do kosciola a my z naszymi swiadkami jedziemy do kosciola limuzyna. A pozniej juz na weselicho :)))
juz nie moge sie doczekac ....
U mnie bedzie tak, Limuzynka jedzie po mojego miska do niego do domu i razem ze swiadkiem przyjezdzaja do mnie i moich rodzicow na blogoslawienstwo. Jego rodzice jada osobnym autem do mnie
Po blogoslawienstwie rodzice jada osobno do kosciola a my z naszymi swiadkami jedziemy do kosciola limuzyna. A pozniej juz na weselicho :)))
juz nie moge sie doczekac ....
Mam troszkę ofert odnośnie aut, ale kurcze 1000zł to troszkę dla mnie dużo. Mój P. bardzo chce, tyle że on chciałby żebyśmy jechali tylko we dwoje,hehe - a ja co do tego mam inne zdanie.Przecież zawsze zabiera się ze sobą świadków, a przynajmniej jednego. A skoro to limka to i my i świadkowie się zmieszcza i rodzice i jeszcze kilka osób :-)
w moim domu u rodzicow bedzie rodzina mojej mamy tak samo siostra spi bo tam mieszka ...dla mnie miejsca nie ma hehe a reszta riodziny jest z olsztyna ....w ogole to wszystko mnie przerasta....nie wiem czy pokoje wynajac na osowej tam gdzie wesele czy w centrum gdanska gdzie moi rodzce bo w nd sie spotykamy u moich rodzcow w malym gronie ....ale dla dziedkow z olsztyna trzeba cos wynajac i rodziocow moze siosty jego nic nie wiem
byle spokojnie...
ja proponowałabym w okolicach sali weselnej - gościom bedize wygodniej po weselu, gdy bedą zmęczeni - może nawet "z buta" na nocleg wrócić, lub dużo mniejszym kosztem (taksówka, czy nawet wtedy wystarczy jeden niepijacy kierowca - obróci parę razy szybciej niż by trzeba było duże grono do centrum zwozić), czy nawet w trakcie się odświeżyć...
no i podczas wesela, np dziadkowie mogą szybciej poczuć się zmęczeni i prościej ich bedzie blisko zakwaterować...
a z osowy do centrum to jeszcze nie taka tragedia z dojazdem, da się zorganizować...
ja proponowałabym w okolicach sali weselnej - gościom bedize wygodniej po weselu, gdy bedą zmęczeni - może nawet "z buta" na nocleg wrócić, lub dużo mniejszym kosztem (taksówka, czy nawet wtedy wystarczy jeden niepijacy kierowca - obróci parę razy szybciej niż by trzeba było duże grono do centrum zwozić), czy nawet w trakcie się odświeżyć...
no i podczas wesela, np dziadkowie mogą szybciej poczuć się zmęczeni i prościej ich bedzie blisko zakwaterować...
a z osowy do centrum to jeszcze nie taka tragedia z dojazdem, da się zorganizować...
zacznij od netu i zebrania cen
jak masz wakacyjny termin - to szukaj szybciej, zeby zarezerwować...
Po weselu zastanów się, czy goście potrzebują śniadania - wg mnie niekoniecznie, ale można im przygotować "pakiet" do pokoju - woda mineralna, 2-3 saszetki herbaty (jak bedize dostęp do wrzadku) może ta kawa "w paseczka" na jedną szklankę porcjowana, suche ciastka typu biszkopy - z głodu do poprawin nie padną;)
najważniejsze (wg mnie) to coś do picia...
jak masz wakacyjny termin - to szukaj szybciej, zeby zarezerwować...
Po weselu zastanów się, czy goście potrzebują śniadania - wg mnie niekoniecznie, ale można im przygotować "pakiet" do pokoju - woda mineralna, 2-3 saszetki herbaty (jak bedize dostęp do wrzadku) może ta kawa "w paseczka" na jedną szklankę porcjowana, suche ciastka typu biszkopy - z głodu do poprawin nie padną;)
najważniejsze (wg mnie) to coś do picia...