"Uważam, że jedynie założenie każdemu takiego "konta" po peselu do którego byłyby wprowadzane wszystkie informacje począwszy od urodzenia aż do śmierci (oceny, zwolnienia, schorzenia itd.)...
rozwiń
"Uważam, że jedynie założenie każdemu takiego "konta" po peselu do którego byłyby wprowadzane wszystkie informacje począwszy od urodzenia aż do śmierci (oceny, zwolnienia, schorzenia itd.) uchroniłyby przed "lewymi zachorowaniami".
Która matka chciałaby, żeby przyszły potencjalny pracodawca jej dziecka wiedział, że miało adhd itd."
A to akurat nie jest taki głupi pomysł, tylko to mogłoby zadziałać w dwie strony, ktos kto cierpiał na jakieś zaburzenia w dzieciństwie i odbył długa drogę, żeby sobie pomóc (w przypadku ADHD u wielu osób w dorosłym życiu ojawy się nie utrzymują) mógłby być traktowany przez przyszłego pracodawcę jako "gorszy" kandydat na pracownika. To trochę tak jak ze studiami teraz. Zatrudnia się filozofa w banku bo lepiej wziąć takiego ze studiami niż bez i tak samo łatwiej wziąć takiego co nie cierpiał na ADHD niż takiego co cierpiał (a nóż coś mu tam jednak zostało...). No i pozostaje druga strona takiego rozwiązania - czy na pewno każdy musi wiedzieć, że ktoś inny w '81 cierpiał na hemoroidy a w '85 miał wyrwaną ósemkę ;)
zobacz wątek