Re: ADHD, czy rozwydrzenie ?
A wracając do ADHD no cóż istnieje coś takiego, podobnie jak istnieje dysortografia i inne "dyscośtam'.
Jednak tego rodzaju schorzenia po prostu wymagają większej pracy od dziecka i rodziców...
rozwiń
A wracając do ADHD no cóż istnieje coś takiego, podobnie jak istnieje dysortografia i inne "dyscośtam'.
Jednak tego rodzaju schorzenia po prostu wymagają większej pracy od dziecka i rodziców by osiągnąć poziom normalny, społecznie akceptowany, a nie zamęczać wszystkich wokół brakiem umiejętności poprawnego pisania, zachowania itd.
Ja też nader często odnoszę wrażenie, że te wszystkie dziecięce przypadłości są tworzone na użytek nieudolnych rodziców bo łatwiej pomachać świstkiem o dysortografii niż uczyć jak pisze się poprawną polszczyzną, łatwiej powiedzieć że ma ADHD niż nauczyć dziecko spokojnych reakcji.
A prawda jest taka, że dziecko - jako świetny obserwator - chętnie podchwytuje temat i też szuka usprawiedliwień...
A potem w dorosłym życiu niespodzianka: w pracy kręcą nosem nad bykami, na forum też się śmieją i cóż kiedyś trzeba się wziąć za naukę - wyobrażacie sobie np prawnika składającego apelację z bykami, chłopaka piszącego do dziewczyny list z "koham ciem' ;D
zobacz wątek