ja
potwierdzam- godzin studenckich jest tyle co pies napłakał i wszystko niedostępne- ile razy na zajęciach z nóżki musieliśmy w********ać na dwór bo pani prodziekan z dziekanem farszem sobie chcieli...
rozwiń
potwierdzam- godzin studenckich jest tyle co pies napłakał i wszystko niedostępne- ile razy na zajęciach z nóżki musieliśmy w********ać na dwór bo pani prodziekan z dziekanem farszem sobie chcieli poflirtować przy tenisie- żal--wsyztko tu jest anty-studenckie. w****iam sie codziennie jak tu jestem i dokrztałcam sie na własną rękę, żałuje troche wyboru ale coż- jestem juz na pierrwszym roku magisterki i zrobie tego magistra od fikołków
zobacz wątek