Odpowiadasz na:

Re: AZS

Ja mam AZS... Po pierwsze polecam (choć wiem, że trudno to będzie przyjąć) zaprzestanie codziennych kąpieli malutkiej. Skóra na tym bardzo zyska. Ja sama, jak np. jestem chora i nie wezmę prysznica... rozwiń

Ja mam AZS... Po pierwsze polecam (choć wiem, że trudno to będzie przyjąć) zaprzestanie codziennych kąpieli malutkiej. Skóra na tym bardzo zyska. Ja sama, jak np. jestem chora i nie wezmę prysznica jednego dnia, to od razu skóra przestaje mnie piec.
Po drugie - nie mocz jej długo w ciepłej wodzie i płynach. Hypoalergicznym płynem umyj "strategiczne" miejsca, resztę spłucz szybko ciepłą wodą i wyciągaj malutką z kąpieli.
Zamiast pudrów uzywaj mąki ziemniaczanej, zamiast olejków czystej parafiny.
Piorąc ubranka, pościel, ręczniki włączaj dodatkowe płukanie. Nie używaj płynów do płukania.
Zastanówcie się z mężem nad zainstalowaniem urządzenia do zmiękczania wody w domu. Miękka woda jest o niebo lepsza dla atopowej skóry, pranie też jest bardziej miękkie, nawet bez płynów zmiękczających.

Więc jak najmniej chemii, jak najmniej zmywania warstwy lipidowej, unikanie potencjalnych alergenów... Z tego co wiem, nic innego nie da się zrobić. Ale AZS to nic starsznego, nie przejmuję się nim specjalnie.

zobacz wątek
16 lat temu
Agatha

Odpowiedź

Autor

Ogłoszenie
Polityka prywatności
do góry