Coś Wam opowiem, bo z uporem maniaka chce mi się Hydeparku o najróżniejszych pierdach, bez zagrywek ad personam.
Wróciłem z działki. Poprzewalałem na niej trochę gratów.. Po...
rozwiń
Coś Wam opowiem, bo z uporem maniaka chce mi się Hydeparku o najróżniejszych pierdach, bez zagrywek ad personam.
Wróciłem z działki. Poprzewalałem na niej trochę gratów.. Po powrocie... coś mi pośmiarduje.
Szybko skumałem, że smród pochodzi ze mnie.
Chucham sobie w rękę... o ja p@#@dolę...
Sztynks niemożebny. Najlbliższe, z czy mogłem skojarzyć zapachowo, to serki pleśniowe z najwyższej półki :D
Kurcze... co może dawać taki efekt? Skopana flora bakteryjna? Wątroba? Trzustka?
Wszystko już było i nigdy aż tak nie śmierdziało.
Przekonany o tym, że chyba przyszedł czas do piachu, umyłem w kuchni jakieś kubki. I zapach zniknął bez śladu.
Rękawiczki mi zgniły i tego nie zauważyłem. Zapach był na rękach, nie z pyska:D
zobacz wątek