Re: Adam Prądzyński ginekolog-położnik, proszę o opinie.
Do doktora Prądzyńskiego trafiłam w grudniu 2015r. w 6stym tygodniu ciąży. Doktor wykonał USG dopochwowe i stwierdził ciążę. Jak moja przedmówczyni napisała, tak samo było w moim przypadku - brak...
rozwiń
Do doktora Prądzyńskiego trafiłam w grudniu 2015r. w 6stym tygodniu ciąży. Doktor wykonał USG dopochwowe i stwierdził ciążę. Jak moja przedmówczyni napisała, tak samo było w moim przypadku - brak jakichkolwiek informacji po za tym że mam brać kwas foliowy, nie współżyć w pierwszym trymestrze. Na pytanie o skierowanie mnie na jakiekolwiek badana, odpowiedział "Na następnej wizycie, za 4 tygodnie". Żadnych konkretów, żadnego zdjęcia USG. O zaświadczenie do pracy, musiałam prosić 3 razy. Wizyta była ekspresowa.
Bardzo zdziwiona podejściem Tego pana postanowiłam wybrać się do lekarza prywatnie.
Na prywatnej wizycie dowiedziałam się, że jest to ciąża mnoga, dowiedziałam się, jakiej wielkości są moje fasolki. Na zadane pytania lekarz odpowiadał konkretnie.
Postanowiłam, że zjawię się u dr Prądzyńskiego na kolejnej wizycie która odbyła się dzisiaj. Jest to 10 tc. Postanowiłam, że skoro opłacam składki to zgłoszę się chociaż po zlecenie na badania, które każda kobieta w ciąży powinna wykonać. Nic nowego. Kolejne badanie dopochwowe, ciąża -POJEDYNCZA, skierowanie tylko na 5 najtańszych badań. Na pytanie ile fasolka ma centymetrów lekarz nie umiał odpowiedzieć, na prośbę dostania zdjęcia USG dostałam jedno z łaską. Nie założył karty ciąży. Kolejna wizyta - ZA 4 TYGODNIE.
Już nigdy się tam nie pojawię, życzę każdej kobiecie, która jest w ciąży aby nigdy nie trafiła do tego lekarza.
zobacz wątek