Nie bierzcie kotów od PKTD
sama miałam styczność z paniami z tej organizacji wielokrotnie. Jeśli chodzi o koty bezdomne to są bardzo zaangażowane, chociaż oczywiście to one wiedzą najlepiej co jest dla kotów dobre a co nie,...
rozwiń
sama miałam styczność z paniami z tej organizacji wielokrotnie. Jeśli chodzi o koty bezdomne to są bardzo zaangażowane, chociaż oczywiście to one wiedzą najlepiej co jest dla kotów dobre a co nie, nie słuchają żadnych uwag. Są to też osoby bardzo roszczeniowe. Korzystając z pomocy weterynaryjnej, za którą nikt od nich nie pobiera opłat, wdają się w kłótnie z pacjentami,a raczej właścicielami pacjentów, wręcz terroryzują przychodnię i wymagają przyjęcia bez kolejki, bo przecież one przyszły z biednym, bezdomnym, chorym kotkiem i nie będą czekać tak jak reszta. Pani te zazwyczaj chcą dobrze, ale mają problem z obiektywną oceną sytuacji i własnym ego. Współczuję panu Łukaszowi, że wybrał akurat kota z tej fundacji, ale może inni chcący adoptować zwierzę wezmą to pod uwagę i przeczytają umowę zanim podpiszą.
zobacz wątek