mam kota z Promyka
My wzięliśmy malutką kicię ze schorniska, dostaliśmy ją bez problemu ale po długiej rozmowie. Pracownicy zrobili na nas bardzo dobre wrażenie, mili, otwarci i chętni do pomocy. Mamy naszą Kicię od...
rozwiń
My wzięliśmy malutką kicię ze schorniska, dostaliśmy ją bez problemu ale po długiej rozmowie. Pracownicy zrobili na nas bardzo dobre wrażenie, mili, otwarci i chętni do pomocy. Mamy naszą Kicię od marca i teraz pojawił się problem, kotka ma nieustanną ruję, piszczy, miauczy, ociera się tyłkiem o wszystko nie oszczędzając naszego dziecka... Obiecano darmową sterylizację, dzwoniliśmy już kilkakrotnie i jakoś nie możemy się doprosić...
zobacz wątek