Z zycia wziete
pewna zamozna starsza pani zaniemogla nagle a poniewaz od zawsze cieszyla sie zdrowiem i witalnoscia zycia nie sporzadzila testamentu. Nikt nawet nie zauwazyl ze cos jej dolega, nikt w chorobie...
rozwiń
pewna zamozna starsza pani zaniemogla nagle a poniewaz od zawsze cieszyla sie zdrowiem i witalnoscia zycia nie sporzadzila testamentu. Nikt nawet nie zauwazyl ze cos jej dolega, nikt w chorobie nie odwiedzil. Choroba jednak pokonala zycie. Ledwo cialo zabral zaklad pogrzebowy w 15 minut zjechala sie cala rodzina a po 2 godzinach z pieknej willi pozostal pustostan ziejacy zdewastowanym wnetrzem. Ohyda! No i czy testament nie jest koniecznoscia?
zobacz wątek