Dzisiejszy Zjazd Partii wzbogacił słownik bolszewicko-polski o kolejne terminy :
R - jak rewitalizacja inteligencji. Gdyby ktoś nie wiedział, to źródłosłów leży w łacińskim słowie...
rozwiń
Dzisiejszy Zjazd Partii wzbogacił słownik bolszewicko-polski o kolejne terminy :
R - jak rewitalizacja inteligencji. Gdyby ktoś nie wiedział, to źródłosłów leży w łacińskim słowie "vita" czyli życie. "Re-" natomiast wskazuje na konieczność odnowienia, a może nawet naprawy tego życia. W I PRL starano się o wzrost świadomości wśród klasy robotniczo-chłopskiej, II PRL jak widać stawia na odbudowę inteligencji.
Początkowo przeleciały mnie ciary, na samą myśl ze Partia ma się brać za moją rewitalizację.
Ale za chwile Sekretarz Kaczyński "Pan" rozwiał moje wątpliwości wprowadzając do słownika kolejny termin
Z - jak ZŁÓG, czyli ktoś taki jak ja. Po prostu leming gorszego sortu w Bolszewickiej Republice.
zobacz wątek