Odpowiadasz na:

Re: Alimenty i po alimentach.... Panowie wasze spostrzeżenia....

Instytucja alimentów została ulegała przez lata patologizacji. Coś, co powinno być sprawą normalną, naturalną i nie budzącą emocji (utrzymywanie własnych dzieci), stało się narzędziem do walki z... rozwiń

Instytucja alimentów została ulegała przez lata patologizacji. Coś, co powinno być sprawą normalną, naturalną i nie budzącą emocji (utrzymywanie własnych dzieci), stało się narzędziem do walki z byłym partnerem.
Pieniądz deprawuje - a tzw. "mamusie" alimenty często traktują, jako źródło dodatkowego dochodu, a nie środki na utrzymanie dziecka.
Ba! Dorosłe dzieci, które potrafią się już same utrzymać, wyłudzają alimenty, rzekomo się ucząc. Znam parę jaskrawych przykładów takich postaw.

zobacz wątek
12 lat temu
Halewicz

Odpowiedź

Autor

Polityka prywatności
do góry