Re: Alimenty, rozwód - mój komentarz do wątku
nie wiedziałam, nasze relacje nie wymagały aż takiej odpowiedzialności, zawsze byłam osobą samodzielną i nigdy wcześniej nie musiałam liczyć na jego pomoc w takim wymiarze, nie sprawdził się w tej...
rozwiń
nie wiedziałam, nasze relacje nie wymagały aż takiej odpowiedzialności, zawsze byłam osobą samodzielną i nigdy wcześniej nie musiałam liczyć na jego pomoc w takim wymiarze, nie sprawdził się w tej sytuacji i nie ma w tym mojej winy. Nawet jeśli uznać że byłam naiwna nie znaczy to że mam sobie teraz sama dziecko wychować i sama utrzymać. Moja naiwność w żaden sposób nie zwalnia mnie z moich obowiązków wobec syna, podobnie jego niedojrzałość niczego nie usprawiedliwia.
Podsumowując, gdyby natura uważała że tylko kobieta ma ponosić odpowiedzialność za potomstwo rodziłybyśmy przez partenogenezę ( jak wiemy w historii znany jest tylko jeden taki wypadek ;P ).
Na ojcu mojego dziecka położyłam krzyżyk drażni mnie tylko bronienie dłużników alimentacyjnych, szukanie dla nich wymówek i gotowych rozwiązań na uniknięcie alimentacji.
zobacz wątek