Re: Alimenty, rozwód - mój komentarz do wątku
i jeszcze w kwestii formalnej na sprawie alimentacyjnej wnioskowałam o 450 zł na mocy ugody sądowej zgodziłam się na 300 ( to pozwany bełkotał w odpowiedzi za co żyje skoro podobno nie pracuje )...
rozwiń
i jeszcze w kwestii formalnej na sprawie alimentacyjnej wnioskowałam o 450 zł na mocy ugody sądowej zgodziłam się na 300 ( to pozwany bełkotał w odpowiedzi za co żyje skoro podobno nie pracuje ) sędzina nie nazwała mojego syna nigdy uprawnionym, w aktach sprawy nazywany jest dzieckiem lub Tymkiem ( tak zdrabniam jego dosyć poważne imię) pomimo tego że moje( jak je nazywasz żądania ) nie były wygórowane pozwany nie dotrzymuje ugody którą sam zawarł. Inne rozprawy w toku ( wcześniej podejmowałam próby negocjacji jak widać bezskuteczne). Nie są one aktem zemsty ale koniecznością uporządkowania prawnej sytuacji mojego dziecka (np na umowie do przedszkola muszą widnieć podpisy obojga rodziców, co roku muszę długo tłumaczyć dlaczego ojciec podpisu nie złoży)
zobacz wątek