Odpowiadasz na:

Alkoholik alkoholikowi nie równy

Tak, to prawda. Opis trafia do mnie w 100 procentach. Jednakże... NIGDY w przeciągu 15 lat (odkąd zacząłem pić alkohol) nie skrzywdziłem nikogo (uwzględniając siebie). Nie straciłem niczego ważnego... rozwiń

Tak, to prawda. Opis trafia do mnie w 100 procentach. Jednakże... NIGDY w przeciągu 15 lat (odkąd zacząłem pić alkohol) nie skrzywdziłem nikogo (uwzględniając siebie). Nie straciłem niczego ważnego dla mnie czy mojej rodziny. Nie popadłem w żadne długi no i najważniejsze NIGDY ale to NIGDY nie miałem takiej sytuacji w której budzę się i muszę zaaplikować "klina". Kiedy wiem, że na drugi dzień muszę szybko wstać, idę do domu o odpowiedniej porze, kładę się spać, wysypiam, całuję dzieci na dobranoc, a rano wstaję, biorę prysznic, jem śniadanie i jadę do pracy. W weekend nie ukrywam, lubię się napić i to konkretnie, ale co komu do tego? Czy kogoś krzywdzę? NIE! Żyjąc w 21 wieku nie sztuka natknąć się na jakąkolwiek formę rozrywki zagrażającą życiu lub zdrowiu. Wiem, że poleci na mnie fala hejtu "abstynentów", ale nie wrzucajcie ludzi lubiących wypić do jednego worka, bo są pewne granice, których ludzie tacy jak ja nigdy nie przekroczą.
Pozdrawiam.

zobacz wątek
10 lat temu
~Arek

Odpowiedź

Autor

Polityka prywatności
do góry