Re: Antybiotyk :(
nie rozumiem takiego podejścia Matek - że same ryczą podając dzieciom leki... ;) Jak same bierzecie lekarstwa to też płaczecie?
Nie jest to nic przyjemnego - ale żeby z tego powodu płakać?...
rozwiń
nie rozumiem takiego podejścia Matek - że same ryczą podając dzieciom leki... ;) Jak same bierzecie lekarstwa to też płaczecie?
Nie jest to nic przyjemnego - ale żeby z tego powodu płakać? Proste - dziecko jest chore i MUSI przyjąć lek. A Wy jako DOROSŁE, OPANOWANE, KOCHAJĄCE, ODPOWIEDZIALNE Rodzicielki - musicie podać ten lek. I tyle.
Co dzieci mają myśleć patrząc na te łzy?
Jak pisałam wyżej - u nas nie zawsze było łatwo. A trochę tych leków trzeba było podawać (nawracający ZUM, "gratisy" przy ząbkowaniu). Nigdy nie robiłam szopki(nie nakręcałam się, nie płakałam - bo niby czemu?, nie ganiałam za nim po mieszkaniu). Mówiłam, że musi wypić i tyle(żeby być zdrowym, żeby "robale" zniknęły - bo przez nie jest chory). Jeśli nie - pojedziemy do szpitala i tam Pani pielęgniarka poda Mu lekarstwo. I będzie musiał zostać w szpitalu. (z pewnością nie pamięta swojego pobytu w szpitalu, bo miał raptem 5 dni jak tam trafił - ale opowiadaliśmy obrazowo).
Teraz ile razy widzi w TV jakąś reklamę leku na gorączkę - to On już też ma gorączkę i chce koniecznie syropek ;) albo plecy Go bolą i musi wziąć leki ;) głowa Go boli itd. ;)
kupiłam Mu Ceruvit junior o smaku coli i faktycznie dostaje syropek ;)
zobacz wątek