Odpowiadasz na:

Re: Armii Krajowej i debilizm kierowców.

Zadne tlumaczenie takiego zachowania nie zmieni faktu, ze jest ono niezgodne z prawem. Jednakze kazdy problem ma swoje podloze i warto sie mu przyjrzec i dokladniej przeanalizowac zjawisko, aby... rozwiń

Zadne tlumaczenie takiego zachowania nie zmieni faktu, ze jest ono niezgodne z prawem. Jednakze kazdy problem ma swoje podloze i warto sie mu przyjrzec i dokladniej przeanalizowac zjawisko, aby zrozumiec skad biora sie takie zachowania. Zapewne proba zanalizowania problemu spotka sie z cala masa "kciukow w dol" od radykalnych przeciwnikow, ale ostatecznie pisze aby wyrazic swoje mysli, a nie dla poklasku.
Po pierwsze - nie kazdy traktuje samochod jak golarke czy pilota od telewizora, czyli jako przedmiot codziennego uzytku sluzacy do przemieszczania sie z punktu A do punktu B. Jest pewna grupa uzytkownikow drog, dla ktorych motoryzacja to pasja. Wsrod nich znajduje sie podgrupa osob, ktorym szybka jazda i zwiazany z tym zastrzyk adrenaliny daje duza przyjemnosc. Odrebna podgrupe stanowia ludzie, ktorych zajecie wymaga szybkiego przemieszczania sie.
Po drugie - o ile mi wiadomo polskie prawo nie uznaje takiego zastrzyku adrenaliny za cos niedozwolonego, po prostu niektore formy aktywnosci wyzwalajacej takie emocje nie sa zgodne z prawem.
Po trzecie - jezeli emocje zwiazane z szybka jazda nie sa czynem zakazanym, a jedynie nadmiernie szybka jazda po drogach publicznych jest niedopuszczalna, to podloze problemu jest jasne - brak miejsc do wyzwalania intensywnych emocji za kierownica. W przypadku osob podrozujacych sluzbowo przyczyna jest wszechobecny pospiech, odgorne parcie na realizacje wysrubowanych planow i zalezne od tego zatrudnienie. W obu przypadkach nie brakuje za to miejsc wyzwalajacych negatywne emocje i frustracje - fatalny stan niektorych drog, nierzadko absurdalne rozwiazania kierowania ruchem drogowym (w tym nieuzasadnione ograniczenia predkosci w mysl zasady, ze latwiej postawic znak niz cos poprawic, aby koniecznosc jej ograniczenia wyeliminowac), kiepskie oznakowanie chociazby nazw ulic, wprowadzajace dezorientacje i tym samym odciagajace uwage od sytuacji na drodze. Zatem gdy pojawia sie odcinek prostej szerokiej jezdni, chocby i pod gorke, mocniej naciskamy pedal gazu z uczuciem ulgi myslac "no, nareszcie mozna jechac".
Podsumowujac - rozwiazaniem dla pierwszej podgrupy bylyby obiekty pozwalajace realizowac pasje motoryzacyjna. Taki osrodek sportow motorowych m.in z torem wyscigowym i pasem do wyscigow rownoleglych mial powstac kolo Obwodnicy na obszarze prawie 200 ha, a pomyslodawca i inicjatorem tego projektu byl gdanski radny i prezes okregu PZM p. Miroslaw Zdanowicz. Inwestycja dajaca mozliwosc korzystania ze swych dobrodziejstw w bezpiecznych warunkach praktycznie kazdemu posiadaczowi prawa jazdy miala zostac zrealizowana w latach 2008-2013. Nie mam pojecia w jakiej fazie znajduje sie obecnie, ale od pewnego czasu nic sie o tym nie wspomina, a taki obiekt jest naprawde bardzo potrzebny. Wiadomo, nie zlikwiduje to problemu w stu procentach, podobnie jak mury przeznaczone do nieskrepowanego tworzenia graffiti nie wyeliminowaly wandalizmu z naszych ulic. Na pewno jednak czesc osob chetnie przenioslaby sie na taki teren, gdzie pod okiem sluzb ratowniczych mogliby bez skrepowania dac za kierownica upust swej ulanskiej fantazji.

zobacz wątek
13 lat temu
~Co za gość

Odpowiedź

Autor

Polityka prywatności
do góry