pamiętam Andrusa, który imał się wszystkich z kasą...
zawsze, jak widziałem go w 'szkiełku' czułem się nieswojo. bardzo wyważony, nigdy nie 'odkryty' za bardzo, w sumie nijaki. specjalista od pozyskiwania kasy 'na siebie' gdziekolwiek, z kimkolwiek
zawsze, jak widziałem go w 'szkiełku' czułem się nieswojo. bardzo wyważony, nigdy nie 'odkryty' za bardzo, w sumie nijaki. specjalista od pozyskiwania kasy 'na siebie' gdziekolwiek, z kimkolwiek
zobacz wątek