Aaa, skupić się nie mogę, bo mnie jak ość drażni jeszcze jedno. Takie autorytarne stwierdzenia dotyczące sfery moich odczuć są nieco irytujące. Ja nie ujawniam strachu. Cała moja filozofia życiowa...
rozwiń
Aaa, skupić się nie mogę, bo mnie jak ość drażni jeszcze jedno. Takie autorytarne stwierdzenia dotyczące sfery moich odczuć są nieco irytujące. Ja nie ujawniam strachu. Cała moja filozofia życiowa obecnie skupia się właśnie na tym, żeby nie było czego ujawniać w tym zakresie. "Ukażę wam kogo się bać macie. Bójcie się tego, który kiedy zabije, ma moc posłać do piekła". To nie jest nawet o diable. Zupełnie nie.
Jeśli zaś chodzi o wynik całego meczu, to jest on już przewidziany i zapisany. Tu też się nie ma czego bać. A czy ludzi szkoda? Kwestia sporna. Z kondycją ludzi jest na tyle źle, że, jak wynika z sąsiednich wątków, część z nich daje się nawet ufoludkami obrabiać. A część pandemią, część dwutlenkiem węgla, część topniejącymi lodowcami... Z projektu pt. "rozpędzona asteroida" prawdopodobnie na pewien czas zrezygnowano. Dobre i to.
Chwilowo zresztą kilka projektów zawieszone być musi, bo tak wielka koncentracja złomu w Donbasie dawno już przestała wyglądać na li tylko szczerzenie zębów. My jesteśmy w odwodzie, zwarci i gotowi do bitwy o przesmyk suwalski. "Nasz rząd miał do wyboru hańbę lub wojnę. Wybrał hańbę, ale wojny nie uniknie". Winston Churchill to o Brytyjczykach powiedział. Tego, jak bardzo wszystko opiera się teraz na siostrach klauzurowych, które z pozoru nie robią nic konstruktywnego i pożytecznego, to ja oczywiście nie wyjaśnię. A że dostępu do sieci nie mają, to nawet nie podziękuję im
zobacz wątek