Widok
Atelier good bye
Jako stały bywalec klubu, od samego jego początku ( około 6 lat?), muszę przyznać, że w sobotę 8 sierpnia przeżyłem wielkie rozczarowanie i była to moja ostatnia wizyta. Jako posiadacz karty klubowej, chciałem wejść z 3 osobami. Pani selekcjonerka mnie zatrzymała i poprosiła o zapłacenie za wejście przez jedną z osób, ponieważ uznała, że jest nas za duzo (3 osoby ze mną). Taka sytuacja miała miejsce po raz pierszy, bo zawsze przychodziłem z 2 - 4 osobami. Nawet nie musiałem pokazywać karty jako stały bywalec. Ale ok, być może zasady się zmieniły, więc specjalnie bym nie prostestował, gdyby nie fakt, że przed nami wszedł mój kolega, też posiadasz karty klubowej z 3 osobami, czyli taką samą ilośćią osób z którą ja chciałem wejść. Po tym, kiedy przypomniałem o tym pani selekcjonerce, zostałem natychmiast wypchnięty przez drugiego selekcjonera, a może to był ochroniarz, bo zachował się w stosunku do mnie bardzo niemiło i agresywnie. Stałem i rozmawiałem z panią selekcjonerką, a jej kolega postanowił mnie wypchnąć za drzwi. Do tego dośc nie przyjemnie do mnie się odezwał, jak bym był wrogiem. Pani Patrycjo, co się stało z tym klubem? Moją kartę podarowałem już koledze. Powodzenia.