Widok
Cyt za tg ".... zadbane sale, wiadomo trzeba sie pouczyc ale wykladowcy rozumieja ze czlowiek pracuje i nie robia problemow (wiekszosc:...."
Nie idzie się na studia dla czystych i zadbanych sal. Chociaż rozumiem, że w zadbanej sali przyjemniej się siedzi;-)
"Wiadomo, trzeba się pouczyć"-serio? A nie wiedziałaś/łeś, że właśnie po to idzie się na studia.
"Nie robią problemów.." - i wszystko jasne. Nie muszę się uczyć, wystarczy, że powiem, że ciężko pracuję na dwa etaty i dla świętego spokoju ten "ludzki" wykładowca da mi dst.
Dziękuję za taką "uczelnię".
Nie idzie się na studia dla czystych i zadbanych sal. Chociaż rozumiem, że w zadbanej sali przyjemniej się siedzi;-)
"Wiadomo, trzeba się pouczyć"-serio? A nie wiedziałaś/łeś, że właśnie po to idzie się na studia.
"Nie robią problemów.." - i wszystko jasne. Nie muszę się uczyć, wystarczy, że powiem, że ciężko pracuję na dwa etaty i dla świętego spokoju ten "ludzki" wykładowca da mi dst.
Dziękuję za taką "uczelnię".
a ja uwazam ze wszedzie trzeba sie uczyc.Na krzywy ryj oceny Ci do indeksu nie wpisza.
Owszem zdarzaja sie przedmioty z ktorych jest latwiej,ale w zyciu nie zgodze sie ze jest to latwa uczelnia.
Jesli chodzi o klimat tam panujacy jest na prawde spoko, wykladowcy nie najgorsi.
zdarzaja sie wredni i wporzadku.
Wszystko o Ateneum.
moim zdaniem warto.
No chyba ze sie nastawiasz tak jak co niektorzy isc na latwizne i i tak pozniej w tym kierunku nie bedziesz nic robil..uwazam ze to glupie podejscie.
Owszem zdarzaja sie przedmioty z ktorych jest latwiej,ale w zyciu nie zgodze sie ze jest to latwa uczelnia.
Jesli chodzi o klimat tam panujacy jest na prawde spoko, wykladowcy nie najgorsi.
zdarzaja sie wredni i wporzadku.
Wszystko o Ateneum.
moim zdaniem warto.
No chyba ze sie nastawiasz tak jak co niektorzy isc na latwizne i i tak pozniej w tym kierunku nie bedziesz nic robil..uwazam ze to glupie podejscie.
Konczyłam podyplomowke na GWSH, kompletna załamka wczesniej studiowałam na UG, i tam faktycznie student musiał mysleć, przygotowywać sie do zajęć, profesorowie poważnie podchodzili do swoje pracy (choć były nieliczne wyjątki), a GWSH to czysta farsa, jesli ktos potrzebuje tylko papierka to prosze bardzo, ale na zdobycie wiedzy nie ma co liczyc
Bzdurą jest wychwalanie ponad niebiosa UG, albowiem oczywiste jest, że duży uniwersytet stwarza wiele możliwości - korzystanie ze sporych zbiorów bibliotecznych, kół naukowych, konferencji, możliwość rozwoju sportowego. Jeśli komuś na tym zależy - to OK - niech idzie na UG.
Niemniej jednak traktowanie studenta (szczególnie zaocznego) na tej uczelni to żenada. Wykłady i ćwiczenia w wielu przypadkach to chałtura, właściwie głównie praktycy spoza uniwersytetu starają się aby ich zajęcia były interesujące. Plany zajęc - dno, zero myślenia o ludziech z drugiej strony biurka. Dziekanaty - najlepiej zamknąć te panie w nich na klucz, dać zapas kawy na cały rok i broń Boże nie zakłócać im pasjonującego układania pasjansa.
Prywatna uczelnia może być dobrym wyborem dla tego kto nie chce tego przeżywać. Studiowałem i w prywatnej i w państwowej - zdobyć cenną wiedzę można wszędzie, ale w prywatnej jest to łatwiejsze, gdyż grupy są mniejsze, a wykładowcy poświęcają więcej czasu studentom, ponadto - w mojej opinii dają jednak z siebie więcej niż na UG. Wymagania, wymaganiami - ważniejsze jest to co zostaje w głowie. Cóż z tego, że ktoś na uniwersytecie zdawał po 3 razy jakiś egzamin, skoro jedyne co po nim pamięta to właśnie koszmar związany z poprawkami, a same zagadnienia uleciały z pamięci wraz ze zdobyciem wpisu.
Która z tych dwóch uczelni? Chyba jednak Ateneum ze względu na kadrę.
Niemniej jednak traktowanie studenta (szczególnie zaocznego) na tej uczelni to żenada. Wykłady i ćwiczenia w wielu przypadkach to chałtura, właściwie głównie praktycy spoza uniwersytetu starają się aby ich zajęcia były interesujące. Plany zajęc - dno, zero myślenia o ludziech z drugiej strony biurka. Dziekanaty - najlepiej zamknąć te panie w nich na klucz, dać zapas kawy na cały rok i broń Boże nie zakłócać im pasjonującego układania pasjansa.
Prywatna uczelnia może być dobrym wyborem dla tego kto nie chce tego przeżywać. Studiowałem i w prywatnej i w państwowej - zdobyć cenną wiedzę można wszędzie, ale w prywatnej jest to łatwiejsze, gdyż grupy są mniejsze, a wykładowcy poświęcają więcej czasu studentom, ponadto - w mojej opinii dają jednak z siebie więcej niż na UG. Wymagania, wymaganiami - ważniejsze jest to co zostaje w głowie. Cóż z tego, że ktoś na uniwersytecie zdawał po 3 razy jakiś egzamin, skoro jedyne co po nim pamięta to właśnie koszmar związany z poprawkami, a same zagadnienia uleciały z pamięci wraz ze zdobyciem wpisu.
Która z tych dwóch uczelni? Chyba jednak Ateneum ze względu na kadrę.