Gdy ostatnim razem zobaczyłem, że mechanik naprawiał samochód na zewnątrz leżąc na rozłożonym na gołej ziemi kartonie to nie pojadę tam nawet opony załatać. Burdel po drugiej stronie budynku taki,...
rozwiń
Gdy ostatnim razem zobaczyłem, że mechanik naprawiał samochód na zewnątrz leżąc na rozłożonym na gołej ziemi kartonie to nie pojadę tam nawet opony załatać. Burdel po drugiej stronie budynku taki, że na wysypisku śmieci jest to lepiej zorganizowane. Stojące bez żadnej osłony rozbebeszone samochody - porażka.
zobacz wątek