Jeśli dziecko ma roczek, nie ma co się napalać na największe modele. Brałbym te najmniejsze, z wysokimi bokami, które można kupić dość tanio -500-800pln. Takie autko łatwiej przenieść, bo z rocznym...
rozwiń
Jeśli dziecko ma roczek, nie ma co się napalać na największe modele. Brałbym te najmniejsze, z wysokimi bokami, które można kupić dość tanio -500-800pln. Takie autko łatwiej przenieść, bo z rocznym dzieckiem nie próbowałbym forsować krawężników. Pojeździ ze 3 sezony i można będzie wybrać następne kierując się zebranym doświadczeniem.
2-latek w sklepie z autkami sam wsiadł do takiego małego i chciał nim ruszać. W tym wieku już trochę szkoda brać autka na 2 sezony (lub mniej).
Dla 2-4 latka można mieć pokusę na kupno auta na dłuuugie lata, ale... 8-latek nie będzie miał frajdy z jazdy autem z silniczkami 35-45W, które będzie ledwo nadążać za babcią na chodniku. Poza tym pamiętajcie o wymiarach, zwłaszcza szerokości. Te 80cm i szersze (mierzone wraz z kołami) mogą się nie zmieścić w drzwiach, windzie, furtce domu/osiedla/placu zabaw. Dobrze by takie autko miało sensowny prześwit i nie trzeba było większego/cięższego pojazdu podnosić by pokonać krawężnik. Fajnie się sprawdzają 12V 4x4 z większymi terenowymi kołami, które przy swojej umiarkowanej prędkości pokonują dzielnie wszelkie piaski/trawy/kamienie.
Dla starszych (5+) trzeba by się rozglądać za modelami 24V, z silnikami rzędu 200W na każde koło (zamiast 35-45W typowych dla 12V). Raczej jakieś bardziej terenowe, by zamiast bić rekordy prędkości na chodniku/drodze dziecko szukało frajdy gdzieś dalej od samochodów.
zobacz wątek
3 lata temu
~Ojciec Małego Rajdowca