mam wrażenia takie jak Pan Piotrek - myślałam że dwa lata coś zmienią, zwłaszcza że późniejsze komentarze są pozytywne. Półtorej tygodnia temu straciłam część swojej pralki, otrzymując informację że następnego dnia będzie. Najpierw "coś nie dotarło", potem "miał pogrzeb", potem miał przyjść w piątek, ale nie przyszedł. Teraz nie odbiera telefonu, myśląc ze się poddam.