Belgia - kolejne państwo z dykty
Co parę miesięcy Europą wstrząsa jakiś kryzys czy inne wydarzenie i mam wtedy okazję wytknąć rozmaitym idiotom czy euroentuzjastom oczywiste błędy i przestrzegać, że to nie koniec tarapatów.
...
rozwiń
Co parę miesięcy Europą wstrząsa jakiś kryzys czy inne wydarzenie i mam wtedy okazję wytknąć rozmaitym idiotom czy euroentuzjastom oczywiste błędy i przestrzegać, że to nie koniec tarapatów.
Najnowszego przykladu dostarczyły zamachy w, nomen omen, Brukseli, centralnej siedzibie lew-lib europaranoi, oraz centrum państwa belgijskiego. Mało tego, że Belgia to państwo dziwoląg, podzielone na części walońską i flamandzką, które nie mogą się zdecydować, czy chcą być razem czy osobno, państwo, które przez ponad rok nie mogło stworzyć rządu, to jeszcze prowadzi owo państwo działania tę tendencję rozkładową wzmacniające, hodując na swym łonie islamistyczną piątą kolumnę.
Dopiero co Francuzi i Amerykanie krytykowali belgijskie służby, a tu już za nimi pośpieszył Erdogan z kolejną porcją krytyki, po czym po paru godzinach swoje dodały służby izraelskie.
Na mitach, że UE nas zbawi i zlikwiduje potrzebę troski o własne państwo, właśnie jak widzimy przejechali się Belgowie. Najwyższy więc czas porzucić politpoprawność i autodestruktywne działania, na których nie da się nic zbudować poza późniejszymi rozczarowaniami oraz, co jeszcze gorsze, ofiarami. Warto dodać, że najdobitniej o tych samobójczych tendencjach w Belgii świadczy liczba ponad 2000 przypadków eutanazji w r.2015.
Belgia faktycznie nie istnieje, istnieje wyłącznie siłą inercji. Zamachy ujawniły prawdę, że państwo z dykty zbudowała nie tylko postkomuna w Polsce. Żeby to się w Polsce nie skończyło tak jak w Belgii, bo użytecznych idiotów ci u nas dostatek.
Jakim cudem wykastrowana z narodowych właściwości, narodowych kultur Europa miałaby być spajana bezdusznymi biurokratycznymi procedurami i politpoprawnością, która, na domiar złego, odwracając porządek rzeczy, polityzuje sferę prywatną ? To są chore umysły.
Parę miesięcy temu pisałem o wrażeniach z lektury książki Iana Morrisa Dlaczego Zachód rządzi na razie a potem o złudzeniach Michio Kaku co do perspektyw rozwoju technologicznego. Sprawdza się, ze znacznym i nieoczekiwanym przyśpieszeniem, którego Morris nie przewidział, że to na razie, właśnie mija, choć miało potrwać do końca XXI stulecia.
zobacz wątek
8 lat temu
~łowca absurdów