Widok
Berek, czyli Upiór w moherze
Opinie do spektaklu: Berek, czyli Upiór w moherze.
Teatr Kwadrat w Warszawie Berek czyli upiór w operze na podstawie powieści Marcina Szczygielskiego Typowy polski blok. Typowe malutkie mieszkania. W jednym z nich - typowy "moherowy beret". W drugim - typowy gej. Ona jest już na emeryturze. Jej życie koncentruje się wokół telewizji, toruńskiego radia, religii oczywiście, i córki, która wyprowadziła się z domu i praktycznie zerwała kontakty z ...
Przejdź do spektaklu.
Teatr Kwadrat w Warszawie Berek czyli upiór w operze na podstawie powieści Marcina Szczygielskiego Typowy polski blok. Typowe malutkie mieszkania. W jednym z nich - typowy "moherowy beret". W drugim - typowy gej. Ona jest już na emeryturze. Jej życie koncentruje się wokół telewizji, toruńskiego radia, religii oczywiście, i córki, która wyprowadziła się z domu i praktycznie zerwała kontakty z ...
Przejdź do spektaklu.
Niestety zgadzam się w 100%. Byłam w sobotę w Warszawie i wielkie rozczarowanie, nie grą aktorską, bo tu zarzutów nie ma tylko polsatowskim klimatem seriali dla gospodyń domowych (bez obrazy dla gospodyń). Pierwszy akt dno, w drugim można było się lekko uśmiechnąć. Aktorzy śmieją się z tego co mówią co spektakl. Naprawdę można w stolicy znaleźć lepszą rozrywkę. Nie polecam tym, którzy mają nieco bardziej niż przeciętne wysublimowane gusta.
a ja pójdę !
chciałam jechać do Warszawy na ten spektakl, a tu niespodzianka ,tylko kilkanaście
kilometrów od domu ! Już mam bilety i sie cieszę z tego powodu.A cóz -bilety rzeczywiście nienajtańsze, ale kultura kosztuje,nasze gwiazdy cenią się coraz bardziej,w tej kwestii zbliżamy się szybko do zachodu.Kasprzyk i Małaszyński gwarantują jednak najwyższy poziom i mam nadzieję, iż spektakl będzie świetny.
kilometrów od domu ! Już mam bilety i sie cieszę z tego powodu.A cóz -bilety rzeczywiście nienajtańsze, ale kultura kosztuje,nasze gwiazdy cenią się coraz bardziej,w tej kwestii zbliżamy się szybko do zachodu.Kasprzyk i Małaszyński gwarantują jednak najwyższy poziom i mam nadzieję, iż spektakl będzie świetny.
Szkoda, że warszawscy aktorzy tak słabo cenią publiczność w Gdyni!
Widziałam sporo spektakli Teatru Kwadrat jak i Teatru Komedia. Świadomie mogę powiedzieć, że w Gdyni w Teatrze Muzycznym aktorzy odstawiają przysłowiową chałę. W Warszawie aktorzy się starają i przedstawienia przez nich wykonywane są naprawdę świetne z dużą dawką humoru. Ostatnio widziałam sztukę pt. "Zamiana na wakacje"-Teatr Komedia. W Warszawie spektakl genialny, w Gdyni beznadziejny, a dodaje, że w przód widziałam to przedstawienie w Muzycznym w Gdyni. Tutaj aktorzy grają bez animuszu, weny i jakoś bezpostaciowo. Traktują mieszkańców Trójmiasta jak prowincjonalnych młokosów nieznających się na sztuce. Jest to przykre, ale prawdziwe. Teatrom i ich sztukom w stolicy mówię TAK, ale w Trójmieście już niestety, ale NIE!
WSPAK ????
A mnie się wydaje całkiem odwrotnie ! Byłam na "Kolacji dla głupca" , "wprzód" w Warszawie i teraz w lutym 2016 r właśnie w Muzycznym w Gdyni - różnicy w grze aktorów nie było żadnej, ale w Gdyni wraz z grą aktorską była wspaniała ,powiedziałbym rewelacyjna publiczność.Wszystko to razem spowodowało, iż cały spektakl i gra aktorska w Gdyni były po prostu na rewelacyjnym poziomie i stwierdzenia w stosunku do aktorów, iż wychodzą na scenę i odwalają chałturę w Trójmieście jest po prostu w stosunku do nich obraźliwe.
SUPER!!!!!!!
Byłam wczoraj, rewelacja!! Uśmiałam się niesamowicie, gra Ewy Kasprzyk - pierwsza klasa, Małaszyński - ok, chociaż spodziewałam się trochę więcej, ale to też kwestia scenariusza. Polecam każdemu, warto wydać pieniądze na bilet raz na jakiś czas, żeby przeżyć tak wspaniałą atmosferę spektaklu.
a co mi tam !
Wypisujecie jakieś bzdury.Przecież nikt Wam nie każe iść do teatru Muzycznego w Gdyni.
Mozecie sobie pojechać do Warszawy.Ja tam chodze na "warszawkę"w Gdyni, i poza jednym przypadkiem zawsze było warto.A na"BERKU" byli moi przyjaciele i mówili,iż "coś fantastycznego", Małaszyński super,ale Kasprzyk rewelacyjna.
Ja im wierzę i po prostu na tą znienawidzoną warszawke idę.
Po spektaklu napiszę,czy było warto.
Mozecie sobie pojechać do Warszawy.Ja tam chodze na "warszawkę"w Gdyni, i poza jednym przypadkiem zawsze było warto.A na"BERKU" byli moi przyjaciele i mówili,iż "coś fantastycznego", Małaszyński super,ale Kasprzyk rewelacyjna.
Ja im wierzę i po prostu na tą znienawidzoną warszawke idę.
Po spektaklu napiszę,czy było warto.
Rewelacja!!!
czy ktoś może był wczoraj na sztuce na godz. 17.30 i miał takie samo wrażenie jak ja , że aktorzy pod koniec spektaklu pomylili tekst i improwizowali>>??? Jeśli tak to ... doskonałe "szycie:" :) Nie widziałam nigdy tak szczerze śmiejącego się Pawła Małaszyńskigo , a Kasprzyk - przeszła samą siebie - SUPER!!!!!!!!
Byłam na spektaklu-absolutna rewelacja !Dawno nie widziałam tak grających aktorów. Tematyka z życia wzięta -tak to się z pewnością dzieje około nas. Doskonała jest puenta -generalnie ludzie wszystkich "opcji" mogą być wspaniali i dobrzy.Jeszcze raz powtarzam wszystkim oponentom- spektakl świetny i świetnie zagrany.Moje dwie stówy nie poszły na marne-warto było (Uwaga! mój mąż ma takie same zdanie,chociaż nie lubi g......-osób z inną orientacją)
"gwiazdorstwo " z warszawki na prowincji tylko w poniedziałki - żenada!!!!!!!!!!!
a może tak państwo "gwiazdorstwo" zagrało by raz w sobotę na tej prowincji co to jest tyko do golenia kasy , a jesli już taki grafik napięty to co tu robi bilet w poniedziałek za " gwiazdy" za 120 zł ; nie dajcie się nabierać i albo graja w WE albo 50% taniej!!!!!!!!!!!!!!!!!
dla każdego co innego
Pierwszy raz coś przeczytałam a później zobaczyłam i nie było załamki. Bilet dosyć drogi i z przygodami. Pierwszy spektakl odwołany, porażka dla organizatorów za informację, ale cieszę się, że nie wzięłam pieniędzy i w końcu zobaczyłam. Były na końcu owacje na stojąco i przeprosiny Małaszyńskiego. Polecam ale homofobom i tak się nie spodoba.
Jeśli ktoś chce prawdziwego teatru niech ogląda amerykańskie seriale telewizyjne
Wiadomo nie wszystkie . Tam kazda rzecz jest tipes-topes , jak powiedziałby jeden z bohaterów przedwojennej ,bardzo znanej powieści . To jest pierwsza liga w każdym względzie . Nie dajcie się nabarć na tych żałosnych wyrobników i ich równie żałosne spektakle. Oglądając ich wychodzicie na durniów.W Polsce z jakiejś przyczyny właściwie wszystkie dziedziny tzw sztuki zostały sprowadzone do parteru .
W amerykańskich serialach nawet propganda gender , tak lubiana przez niektórych komentujacych , jest zrobiona po mistrzowsku . Gdzie do niej tym gejowskim wątkom kontrowanym moherem . To miejscowe wyrobnictwo jest jak operacja mózgu dokonywana młotkiem i kombinerkami.
W amerykańskich serialach nawet propganda gender , tak lubiana przez niektórych komentujacych , jest zrobiona po mistrzowsku . Gdzie do niej tym gejowskim wątkom kontrowanym moherem . To miejscowe wyrobnictwo jest jak operacja mózgu dokonywana młotkiem i kombinerkami.
słabiutko
spektakl oparty na zgranych i banalnych stereotypach. humoru sytuacyjnego jak na lekarstwo, raczej zestaw "rubasznych" żartów w rodzaju okrzyków "zboczeniec!" i "a to wredny moher!" - czy to ma śmieszyć? na dokładkę oklepane zakończenie typu "ach jak to nam się światopogląd zmienił po bliższym poznaniu i jakimi to my teraz jesteśmy przyjaciółmi" i mamy całą sztukę w pigułce. ok, kilka razy można się zaśmiać... ale serio, za takie pieniądze? nie warto.
dialogi przeciętne
Wybrałam się na tę sztukę na polecenie znajomej, dla której sztuka była prześmieszna. Po "Szalonych nożyczkach", które widziałam, spodziewałam się czegoś wyjątkowo śmiesznego. A tu dialogi dość marne, żarty proste, a sztuka cała dość schematyczna. Gra aktorów świetna, ale cóż mogą poradzić na tak słaby scenariusz. Nie polecam za te pieniądze.
I znowu pokazujecie kobietę po 50-tace w moherowym berecie która NIENAWIDZ ŻYDÓW. Większość pań w tym wieku, gdyby je zapytać, kwestia Żydów wogole sienie interesuje, gdyż Żydów w polskiej świadomości obecnie po prostu nie ma. Stasunek do Żydów w 90% jest taki sam jakstosunek dochinczykow lub szwedow- wzbudzają lekkie zaciekawienie lecz głównie są to osoby kompletnie obojętne. Ci którzy wałkują temat w nadziei złapania na niego publiczność anty-pisowska, kreują wielka fikcyjna polska rzeczywistość, gdzie wszystkie kobiety po 50 roku życia są ukazywane jako debilki nienawidzące Żydów. Jestem jedna z tych pan. Chodzę do kościoła i katolicyzm odgrywa duża role w moimzyciu. Uwielbiam skandynawski design i nie nosze moherowych beretów choć gdyby były takie w sprzedaży bardzo chętnie bym sobie kupiła.... sa mięciutkie i twarzowe i to Tusk pierwszy zaczął wyśmiewać osoby ktoresobie taki beret kupiły. Nosiłaby ten beret odwiedzajac moich gejowskich przyjaciół ( to Bóg a nie ja mam ich oceniać) i dziwiąc się naiwności niektórych którzy świat widza jako SB-cło i Pisowski.