Re: Bezdomni na klatkach schodowych na Zaspie - jak sobie radzicie z problemem ?
Nie chodzi o to, żeby kogoś zmierzyć wzrokiem, aż się mocz poleje. Ja akurat również staram się być obojętny na los innych, ale z kolei moja żona jest pracownikiem mopsu i jeżeli spotykamy takich...
rozwiń
Nie chodzi o to, żeby kogoś zmierzyć wzrokiem, aż się mocz poleje. Ja akurat również staram się być obojętny na los innych, ale z kolei moja żona jest pracownikiem mopsu i jeżeli spotykamy takich ludzi (zwykle proszących o pomoc), moja żona serwuje im zestaw porad (często tez prawnych), gdzie danej chwili mogą się udać i gdzie mogą otrzymać pomoc. Może każdy z nas powinien (mógłby) zorientować się, czy i gdzie znajdują się takie miejsca w swojej okolicy i jak się nadarzy taka okazja "poinstruować" "intruza", zamiast kazać od razu mu wypier@#lać. Z tego co obserwuję, jak "gada" z nimi moja żona to w większości przypadków to są normalni ludzie i bardzo często (a w zasadzie to zawsze jak byłem świadkiem) Ci ludzie dziękowali za dobre rady.
zobacz wątek