Re: Bezmózgi na rowerach
Przesada z tym wzajemnym oskarżaniem. W przypadku kolizji wiadomo kto mniej fizycznie ucierpi a kto wiecej materoalnie. Widziałem osobiście zderzenie auta włączajacego sie w ruch i rowerzysty...
rozwiń
Przesada z tym wzajemnym oskarżaniem. W przypadku kolizji wiadomo kto mniej fizycznie ucierpi a kto wiecej materoalnie. Widziałem osobiście zderzenie auta włączajacego sie w ruch i rowerzysty jadącego ścieżką. Do niczego poważnego nie doszło ale... obaj uczestnicy zdarzenia mieli dzień zmarnowany. To jednak uczy zwalniania wtedy kiedy nie jesteśmy pewni a nie gnania na wariata. Ogólnie z tymi przepisami nie przesadzajmy kiedy droga pusta i problemów nie ma. Faktycznie jednak są miejsca w których nagminnie auta wjeżdżają na przejście dla pieszych i rowerzystów mimo ze ci mają zielone blokując im zwyczajnie przejście lub przejazd. To juz nie jest przypadek ale celowe działanie. Wszystko to dziwne jest tym bardziej kiedy kierowcy naprawdę widzą pieszych i rowerzystów a mimo to wjeżdżają. Ot takie mamy czarne punkty bo akurat wtedy zaczynaja sie problemy. Piesi motaja się miedzy autami omijając je a rowerzyści to samo. Nieraz wszyscy trwaja w oszołomieniu analizując którędy da się pokonac przejscie (moze obok). Pokonujący traca czas a potem co? Ano jesli wiedzą że pokonaliby przejście to tym bardziej pokonują je nawet na czerwonym bo to szybko się włacza. I jest jeden wielki problem. Nazywam to czarnym punktem gdzie nie ma przypadku ale celowe systematyczne łamanie przepisów i gdzie o wypadek bardzo łatwo. Zdziwienie tym co sie dzieje jest tym bardziej wielkie kiedy kierowcy staja na czerwonych światłach gdzieś z przodu a ci z tyłu w takim punkcie widząc ze miejsca za przejściem nie ma mimo to wjeżdżaja na pasy i staja na nich bo juz ruszyc dalej nie da się. Jako rowerzysta nie spieszę się bo miejsc gdzie można pognac jest dosyc i nie trzeba na wariata przeskakiwać tam gdzie jeżdżą auta.
zobacz wątek
9 lat temu
~Od niedawna znowu rower