Widok

Beznadzieja

Wybraliśmy się ze znajomymi po dłuższej przerwie do Kapitana Cooka i przeżyliśmy niemiłe rozczarowanie, ochroniarze nie chcieli nas wpuścić tłumacząc się selekcja, sa wakacje i upały więc chyba krotkie spodnie nie powinny nikogo dziwic ani dyskryminowac, niestety Panowie ochroniarze byli bardzo ordynarni i nieugieci jakby byli wlascicielami tego lokalu, nie jesteśmy jakimiś malolatami ale ludźmi po czterdziestce chcacymi pobawić się w swoim gronie przy dobrej muzyce...odeszlismy na bok i po jakimś czasie ze srodka wyszło pare osob podobnie ubranych jak my w sportowym obuwiu którzy bez problemu wchodzili spowrotem do środka, wiec pytam na czym polega ta selekcja i kogo obejmuje? Za kogo uwarzaja sie ochroniarze decydujac kto ma wejsc? Czym reprezentuja ten klub skoro Pan ochroniarz w okularach oprócz chamskiego obejscia z ludźmi siedzi tylko i włącznie w telefonie a drugi Pan ochroniarz w lokach zapatrzony jest tylko w swoja panienke ,siedzi na zewnatrz chyba tylko by siedzieć bo na klientów ma wywalone. ..szok nie do pomyslnia dla nas ,kiedys ten lokal był sercem Gdyni ale ewidentnie sięgnął dna i lata świetności ma już za soba...pogratulować wlascicielowi zmian i pracownikow
Moja ocena
obsługa: 1
 
menu: 4
 
jakość potraw: 4
 
klimat i wystrój: 4
 
przystępność cen: 3
 
ocena ogólna: -
 
3.2

* maksymalna ocena 6

popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Podzielam pani opinię, ochrona w tym lokalu jest tragiczna, w walentynki wybrałam się tam z męzem, nie chcieli nas wpuścić, ponieważ podobno mąż miał nieodpowiednie obuwie (nie były to adidasy) chociaż jak byliśmy miesiąc szybciej wpuścili go bez problemu pomimo, że był w tym samym obuwiu. Gdy powiedzieliśmy o tym ochroniarzom to w końcu nas wpuścili ale za wstęp nie chciał mi wydać reszty, więc mu zabrałam z ręki. poszliśmy do baru aby zamówić drinki, przybiegł za bar najstarszy ochroniarz i groził mi pięścią. postanowiliśmy zamówić w górnym barze. Długo bym musiała jeszcze pisać co działo się dalej ale finał był taki, że dopiero jak moja siostra powiedziała, że zna właściciela, wulgarny ochroniarz zmienił się w potulną myszkę, trzęsły mu się ręce i zaczął wypierać się wszystkiego. My oczywiście wyszliśmy i straciliśmy pieniądze za wstęp 20 zł od osoby. Uważam że szefostwo powinno ich przeszkolić w kulturze osobistej a niektórych wysłać na ,,emeryturę,, skoro są zmęczeni. Wizerunek tego lokalu psują ochroniarze!!!!
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 0
do góry