Re: Bezpieczenstwo w przedszkolu i wypadki
Nauczyciel wychowania przedszkolnego nie jest lekarzem. Nie do niego należy ocena stanu zdrowia Dziecka. Zgłaszał uraz w pierwszy dzień, kiedy zdarzył się wypadek z rączką. Taki ma obowiązek i z...
rozwiń
Nauczyciel wychowania przedszkolnego nie jest lekarzem. Nie do niego należy ocena stanu zdrowia Dziecka. Zgłaszał uraz w pierwszy dzień, kiedy zdarzył się wypadek z rączką. Taki ma obowiązek i z niego się wywiązał. To, że Dziecko tego samego dnia nie zostało zaprowadzone do lekarza i poszło do przedszkola ze złamaną ręką, to tylko i wyłącznie zaniedbanie Rodziców. Jeśli na pytania nauczyciela, czy rączka boli odpowiada ono "nie", nic więcej nie może zrobić.
Jeśli Rodzic zaprowadza Dziecko z ręką w gipsie do przedszkola, robi to na własną odpowiedzialność. Zasada jest prosta - przyprowadzamy Dziecko do przedszkola, jeżeli może normalnie uczestniczyć we WSZYSTKICH zajęciach prowadzonych w ciągu dnia (należy do nich również wyjście na zewnątrz). Jeśli są jakiekolwiek przeciwwskazania, powinny one być jasno określone i przekazane nauczycielowi na piśmie. Jeśli cała grupa wychodzi na plac zabaw, to wychodzi CAŁA, nie ma możliwości (często zwyczajnie z braku "wolnego" Nauczyciela), żeby jako jedyne zostało w przedszkolu. Nauczyciel przebywający z grupą Dzieci na placu zabaw ma pod opieką całą grupę, nie tylko jedno Dziecko. Nie jest w stanie zajmować się jedną osobą, a resztę zostawić samą sobie. To zwykły nieszczęśliwy przypadek, że akurat ta sama osoba straciła równowagę, która wcześniej złamała rękę. Nie ma w tym żadnej winy nauczyciela. I nie ponosi on za to odpowiedzialności. Jeśli był obecny przy wypadku i od razu zareagował - jego postępowanie nie zasługuje na żadną naganę, nie wspominając już o zwolnieniu. To RODZICE podjęli decyzję o zaprowadzeniu do przedszkola malutkiego Dziecka z niesprawną jedną ręką. Niezależnie od tego, co proponowała pani Dyrektor, to oni ponoszą odpowiedzialność za swoją decyzję.
Co do opłat, przypuszczam, że na początku roku szkolnego została podpisana umowa przyjęcia dziecka do przedszkola, w której wyraźnie jest napisane, jakie koszty wiążą się z zapisaniem dziecka i w jakich wypadkach z danej opłaty można zostać zwolnionym. Jeśli od Dyrekcji i Nauczycieli wymaga się odpowiedzialności, to również Rodzice powinni ponosić ją ze względu na złożony pod ową umową podpis. Każdą umowę podpisują dwie strony i obie powinny się stosować do jej ustaleń.
Rodzicom posyłającym dzieci do przedszkola wydaje się, że Nauczyciel ma w grupie tylko jedno dziecko - ich Dziecko - i to nad nim powinien skoncentrować całą swoją uwagę. A prawda wygląda tak, że grupa zazwyczaj liczy ponad 20 osób i jeden Nauczyciel musi mieć oczy dookoła głowy, żeby jakoś to ogarnąć. Nie da się wszystkich Dzieci trzymać cały dzień za rękę. Na takie właśnie warunki zdecydowali się Rodzice we wrześniu, nie jest to żadna niespodzianka. W domu, na wakacjach, kiedy Dzieci przebywają pod opieką Rodziców też zdarzają się wypadki, nic więc dziwnego, że w przedszkolu też czasem do nich dochodzi. Doszukiwanie się winy w Nauczycielce, kiedy samemu nie poszło się od razu do lekarza, a potem posłało dziecko z poważnym urazem do przedszkola jest po prostu niedorzeczne.
zobacz wątek
12 lat temu
~nauczycielka