Re: Bierność i zastój cywilizacyjny
To działa w ten sposób, że od małego jesteśmy kodowani na poczucie winy. Przez rodzinę, religię, opiekunów i kolegów. Poczucie winy rodzi uzależnienie, a uzależnienie pozwala na sprawowanie nad...
rozwiń
To działa w ten sposób, że od małego jesteśmy kodowani na poczucie winy. Przez rodzinę, religię, opiekunów i kolegów. Poczucie winy rodzi uzależnienie, a uzależnienie pozwala na sprawowanie nad kimś kontroli i wykorzystywanie go, jakkolwiek.
Nasza podświadomość stan poczucia winy uważa więc za normalny. I tym samym dobrze się czuje, jak jest jej źle. My możemy mieć dyskomfort, ale podświadomość nie.
I ta nasza podświadomość będzie zawsze dążyć do stanu, który uważa za normalny. Czyli do stanu, w którym nam jest źle.
Jak masz inaczej to super, bo to właśnie o to chodzi, aby odblokować w sobie pozytywne myślenie i nie mieć dyskomfortu z faktu, że jest Ci dobrze. Ja musiałem dość mocno ćwiczyć i długo pracować, żeby to sobie przekodować. A i do dzisiaj podświadomość potrafi znienacka zaatakować mnie żałością :-)) Ciężko się przeprogramować.
Ze szczęśliwego człowieka nie ma pożytku. Nie będzie pracował dla dobra rodziny, nie pójdzie na wojnę i nie zapożyczy się się w banku. Same kłopoty. Lepiej mieć takich, co są zdołowani. I różne instytucje systemowo o to dbają :-)))
zobacz wątek
9 lat temu
~Manson the Forester