Potem przelecieliśmy kwestię odpłatności nauki.
Już w latach 90-tych był pomysł "bonów edukacyjnych"
Kasę, jaką Państwo przeznacza na szkolnictwo, dać bezpośrednio rodzicom. Niech płacą...
rozwiń
Potem przelecieliśmy kwestię odpłatności nauki.
Już w latach 90-tych był pomysł "bonów edukacyjnych"
Kasę, jaką Państwo przeznacza na szkolnictwo, dać bezpośrednio rodzicom. Niech płacą bonami szkole.
W lepszych szkołach trza by dopłacać. Gorsze by się cieszyły z każdego dzieciaka.
I ta babeczka, przypominam: działaczka SLD, od wejścia mi powiedziała, czemu to nigdy nie przejdzie.
Wiesz chłopie, że 1/3 nauczycieli by poleciałą na bruk? I wszyscy tzw. działącze ZNP.
Znała doskonale realia
zobacz wątek