Widok

Błąd systemu - własna opinia - klasy integracyjne

Na początek taka znaleziona opinia jakiegoś rodzica:

"Szkoła koszmarna ! Dzieci nie otrzymują żadnego wsparcia psychologa ani pedagoga szkolnego!
Wszystko zamiataja pod dywan uwazajac ze nic sie nie dzieje badz nic sie nie da zrobic, nie sluchaja rodzicow,
nie rozwiazuja zadnych problemow! Dzieci z integracji nie sa tam istotne sa jedynie zarobkiem dla szkoly!
Porazka ! "

Mając jakieś tam własne pojęcie jak to wygląda przedstawię moje spojrzenie.

W imię poprawności politycznej unii europejskiej ,tolerancji ,poszanowania i innych wzniosłych idei i wartości dostaliśmy prezent od wspomnianej EU w postaci klasy integracyjne w szkołach. Co to za... diabeł?! Otóż pakuje się dzieci wymagające z jakiś przyczyn, (użyjmy języka poprawnie politycznego) większej troski i uwagi - do zwykłych szkół, zwykłych klas licząc na.... i właśnie tu zaczyna się problem.

Bo,każdy widzi to trochę inaczej....

EU: nauczymy dzieci tolerancji, integracji, rozwiążemy problem asymilacji w społeczeństwie osób "wyższej troski"

Rządzący: zgodnie z ideą europejską upchniemy te dzieci w normalnych szkołach, nie będziemy musieli wydawać kasy na ośrodki i szkoły specjalne, a część zaoszczędzonej kasy damy tym zwykłym szkołom i rodzicom dzieci wymagających większej troski

Dyrekcja szkoły : hura będzie dodatkowa kasa w szkole i będziemy trendy :D

Nauczyciele: Zajebiś.... , 25 małych wariatów potrzebny mi jeszcze niewidomy, głuchy i kulawy z ADHD, jakbym miała za mało roboty wokół lekcyjnej

Rodzic dziecka wyższej troski: nawet fajne, nie muszę daleko wozić dziecka, zaoszczędzę trochę kasy , a poza tym moje dziecko
jest najwspanialsze i najzdolniejsze na pewno sobie w takiej szkole bez problemów poradzi.

Rodzic przeciętnego dziecka z klasy integracyjnej : !? w sumie ma to ręce i nogi, brzmi przyjaźnie , to chyba dobry pomysł !?

.... i tu wkracza rzeczywistość, która wygląda tak......

szkoła jako podmiot, aby wyszła na plus z takiego "biznesu" (bo liczy się kasa) przyoszczędzi na wszystkim kursach , dokształceniu , pomocy....

nauczyciele w zwykłej szkole nie są wyszkoleni z pracą z takimi dziećmi, w najlepszym wypadku straci na tym dziecko większej troski w najgorszym wszystkie dzieci (w ośrodkach specjalnych klasy liczyły max 4-5 uczniów z podobnymi problemami, a kadra była przeszkolona i każdemu z tych uczniów można było poświęcić uwagę) , w zwykłej szkole po prostu się nie da ! Dla tego kto ma inne zdanie proponuję wziąć sobie takie dziecko lub dwójkę plus 25 pozostałych i spróbować ogarnąć temat.

Rodzice dzieci wyższej troski wykazują rozgoryczenie (co się dziwić), bo przecież moje dziecko jest najważniejsze, wszyscy powinni wokół niego latać, bo ono wymaga większej troski. Co bardziej "obrotni" będą grozić że przeniosą ucznia do innej szkoły i szkoła straci dofinansowanie na dziecko - z reguły jest tak że dyrekcja wpada w popłoch, a nauczyciele w głębi duszy się cieszą.

Rodzice pozostałych dzieci żyją w nieświadomości dopóki nie wyjdzie jakiś problem:

Jak na przykład pani od angielskiego nie mogła sobie poradzić z dwójką ADHD (za moich czasów to nie była choroba i leczyło się to klapsem) przez co cała klasa szalała, receptą pani było nieodzywanie się przez całą lekcję - w ilu konkursach uczniowie tej klasy startowali w międzyszkolnych konkursach z angielskiego to chyba mówić nie muszę.

Inna nauczycielka miała wywalone na naukę niewidomego w takiej klasie, jak w końcu trafił do ośrodka specjalnego to nauczyciele rozkładali ręce bo nawet braille'a nie umiał, a wiedzą znacznie odstawał od rówieśników w ośrodku itd itp
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 4
Dla takich ciekawych publikacji istnieje forum.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

atlas grzybow ci potrzebny Wdr:)
to był klaps!
-----------------------
nie piszesz do konca prawdy
do integracyjnej klasy doklada sie nauczycieli i to czasem nie tylko 1-go
owszem zdarzaja sie przypadki,kiedy ktos nie mysli,u gory i wsadzi do klasy kilka osob,ktore rozwalaja całosc
i nawet ci nauczyciele z uprawnieniami nie daja rady
klasa na tym cierpi
bo wiecej czasu trzeba poswiecic na rozne rzeczy przez opozniaczy w ZACHOWANIU głównie
to jest najw problem..nie tyle poziom wiedzy i umiejetnosci---bo to jest w stanie przypilnowac własnie ten dodatkowy pedagog

nauczyciele przechodza kursy ,specjalizuaj sie i przestan biadolic,ze sa tacy głupi w tym temacie
ONI MAJA CZESTO ZAWIAZANE RECE
bo pryzjdzie rodzic i zacznie skarzyc ,ze sobie nie zyczy tego a tego

mam tych dzieic sporo,wiec i doswiadczenie z tym..to wiesz

sa nauczyciele,ktorzy do tego zawodu poszli z powołania--oni maja NAJWIECEJ PREDYZSPOZYCJI
A ATWOJA PANI OD ANGIELSKIEGO nie postapiłą jak powinien nauczyciel postapic!
i takich ludzi--zwykłych ,popelniajacych kupe bęłdów--jest w szkole mnostwo---to sa ludzie!
jak z lekarzami iterapeutami---maja uprawnienia ale NIE ZAWSZE UMIEJETNOSC I CHEC

A DRUGA RZECZ--
sama byłam swiadkiem takich akcji--DZIECI ZDROWYCH
ze serdecznie wpołaczułam----bo KLAPSA TO MOZESZ DAC TY

a gdyby towje dziecko dostało klapsa----zaraz byc leciał do budy ,a potem do kuratorium-
bo tacy jestesmy-------uczulenie na punkcie swoich dzieci
nie roznisz sie wiele od rodzica specjalnej troski
--------------------------

kiedy progrma wchodził w zycie---moj syn chodizł do klasy z kilkoma chorymi dzicmi
2 -je adhd chłopakow,1 dziewczynka z duzym uposledzenim ,przy ktorej byla mama
dziewczynka z mama zrezygnowały szybko-nie dały rady----tu program nie sprawdził sie

z pozostałymi był wciaz problem i to duzej rangi..bo chłopcy byli po prostu agresywni
doszło do tego ,ze nie tylko siniaki i tłuczenie głowa w kaloryfery,gryzeinie do krwi ale i w koncu złamana reka
u dziewczynki,ktora w bojce nie brałą udziału

buntowalismy sie tak samo...zwiekszono nadzor ,,ciagle rodzice w szkole..obie młode -malutkie panie -wykonczone
po kilku latach okazało sie z,e 1 z adhd,nie miał GUZA
I matka rzeczywsicie walczyłą o niego,wierzac ,ze to nie to i nie tak--wyszło ze nie tak i trzeba było sie tym zajac klinicznie wczesniej
nie byloby złamanej reki
WIEC NA ETAPIE DIAGNOZOWANIA DZIECI jes tjuz problem!

klasa byla tragiczna! i tu ci PRZYZNAJE RACJE --o tej wielkiej szkodzie dla dzieci zdrowych ,przy zadnym plusie dla chorych
--------------------------------
szkola sie uczy..i wyciaga wnioski
w tej chiwli w klasie mojej corki jest chłopiec z autyzmem---JEDEN ale sama klasa nie ejst ąłtwa--bo z roznych rocznikow i chłopcy to istni wojownicy!
i włsasciwie 3 nauczycieli................zgadnij kto inicjuje zabawy w walenie kolegi głowa o kaloryfer,tym razem??
I TO JEST Nie BOJKA A ZABAWA--dobrowolna!

chłopiec z autyzmem jest na ogol smieszny,czasem denerwuje--tak to moja córka okresliła
trzeba na niego uwazac i dziewczynki to przyswoiły ....gorzej z chłopakami,on ich czasem ustawia i drazni--a to przeciez wojownicy:)

prze krotki czas był chłopiec na wozku ---dziciaki pomagały mu chetnie----i TU BYŁĄ INTEGRACJA OWOCNA DLA OBU STRON
z sutyzmem skorzysta i chłopiec i dzieci tez
ale wspolczuje nauczycielom--nie jest łatwo

mysle,ze do tego trzeba podejsc indywidualnie--------jak widac mzoan dac rade i mozna dzieciom i nauczycielom
zaprojektowac horror
zalezy --JAKIE DZIECI I ILE/DOBRA DIAGNOZA I WSZYSTKO PRZYGOTOWANE
monitorowane i na biezaco rozwiazywane problemy--wszyscy razem

i powiem ci ,ze JAK TATUSIOWIE Byli na zebranaich to szlo to sprawniej
była konkretna rozmowa,krotka ,szybka i pani dyrektor nie probowała mydlic oczu zenskiej gawiedzi

nie genralizujmy
bo ejst roznie
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1

Czym się różni pedagog od pedofila?
Pedofil NAPRAWDĘ lubi dzieci

Ten joke sprzedała mi kiedyś pewna p. Dyrektor pewnego zespołu szkół wszelakich.
Niezła szycha w swoim miasteczku a przy okazji wysoko postawiona działaczka SLD
W przerwach ... mieliśmy okazję pogadać.
Po paru tygodniach miałęm 100% trafień. Przyznała mi rację w dokładnie każdym punkcie.
Zaczęliśmy od przymusu szkolnego.. i potem już poleciało.
Głupio Jej było, że nie umie uzasadnić kompletnie niczego ze swoich lewicowych poglądów :D
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 4

Ktoś mógłby zapytać, czemu wszedłem w bliższą realcję z osobą tak ode mnie odmienną ideologicznie?
Odpowiedź jest prosta i myślę, że autor watku doskonale mnie zrozumie.
Cycki, w przeciwieńśtwie do poglądów, są widoczne od razu.

Rzućcie jakiś joke. Łeb muszę odbarczyć...
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 5

"Ktoś mógłby zapytać, czemu wszedłem w bliższą realcję..."

Myślisz?
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 1

Odpowiedź wydaje się zbędna. Z oczywistych względów.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0

może to dlatego że myli się zbyt często tolerancję z akceptacją :]
I szczerze -gdyby nie obowiązek szkolny to bym prawdopodobnie nie posyłała dzieci do szkoły
Jak dziecko miało grypę to program dzienny szkolny robimy w 2-3 godziny i często tylko dlatego że musiałam się cofać z materiałem by coś zaległego wytłumaczyć, niestety z młodszym dzieckiem mi się to nie udaje ale stać by mnie było na prywatne lekcje
co do dzieci specjalnych, dysfunkcyjnych to jestem przeciwnikiem bo integracja jak pokazuje praktyka rowna poziom do dołu.
Nie oszukujmy się, to szkoły nie są przystosowane do prowadzenia zajęć z takimi dziećmi
nie potrafią ze zwykłymi dyslektykami pracować a jak ma wyglądać lekcją kiedy tych różnych dysfunkcji jest kilka
I np. jeden nie widzi, drugi nie słyszy a trzeci na wózku jeździ...zanim oni miejsca zajmą to trochę czasu mija a godzina lekcyjna trwa tak jak dla wszystkich. To nie ma prawa działać....
Druga sprawa to, że system nie premiuje najlepszych nauczycieli, czesto sa "karani" za samą chęć wprowadzenia autorskich zmian, najlepsi często szybko sami odchodzą z zawodu
Szkoła w takiej wersji jakiej jest obecnie jest złem koniecznym i dla uczniów i dla rodziców i dla nauczycieli
Moim zdaniem funkcja szkoły bardziej by się sprawdziła w formie przywileju, nie obowiązku
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1

Ta moja znajoma robiła kurs z oligofrenopedagogiki
Stąd znam ten wyraz :)
A przy okazji był pretekst do pogadania
I babeczka mi mówi: Kuźwa... ta całą teoria o kant de... jeśli nie mogę g*niarza po prostu strzelić w łeb. Bo uwierz, że czasami nie ma innego wyjścia i inne środki nie działają.
Co z tego, że sie go przeniesie do innej szkoły? Krzywdę tamtym dzieciom zrobię.
A nie ma mechanizmu, że jak się nie podoba, to won.
Od tego właśnie zaczęlismy nasze dysputy ideologiczne :)
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 3

Potem przelecieliśmy kwestię odpłatności nauki.
Już w latach 90-tych był pomysł "bonów edukacyjnych"
Kasę, jaką Państwo przeznacza na szkolnictwo, dać bezpośrednio rodzicom. Niech płacą bonami szkole.
W lepszych szkołach trza by dopłacać. Gorsze by się cieszyły z każdego dzieciaka.
I ta babeczka, przypominam: działaczka SLD, od wejścia mi powiedziała, czemu to nigdy nie przejdzie.
Wiesz chłopie, że 1/3 nauczycieli by poleciałą na bruk? I wszyscy tzw. działącze ZNP.
Znała doskonale realia
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 3

Z kolei inne koleżanki "z branży" opowiadały mi, jak to teraz wygląda. Robi się na siłę klasy integracyjne, bo mogą być mniej liczne.
Jakby zrobić "normalne", z racji niżu demograficznego, zabrakłoby dzieci.. czyli etatów nauczycielskich.
Poloniści sobie w miarę radzą, ale np. fizycy czy chemicy ganiają po kilku szkołach, żeby te swoje 18h wyrobić.
W miarę... bo koleżanka, polonistka, też miała zagrożony etat. Mimo, że w kilku szkołach pracowała.
Małą miejscowość. Dzieciaki wolały do szkoły do miasta "wojewódzkiego" 20km dalej dojeżdżać.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 2

Zupełnie inne województwo... ale dam naprzykład Żukowa, bo jest w miarę oddający realia.
Miasteczko tuż pod dużym miastem. W nim Zespół Szkół. Od podstawówki, przez gimnazjum po liceum, technikum i zawodówkę.
Dlatego pisałęm, że koleżanka w N szkołąch pracowała, mimo, że w tym samym budynku. I mimo tego ... zabrakło jej dziecków.
Robiła N-te kombinacje z jakimiś dokształtami domowymi, żeby uciułać te 18h
A pokolenie 500+ jeszcze do szkół nie poszło :D
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 3

Myślicie, że petycja w sprawie odcięcia internetu niektórym osobnikom ma sens?
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 1

Inne tematy z forum Hydepark

słodko, część druga ;) (544 odpowiedzi)

Zakładam nowy wątek, słodycze stały się niemożebnie długie i nie mam już do nich cierpliwości ;)...

a to na rano ;) (344 odpowiedzi)

tiaaa...a to na rano. jakie szczęście, że nikt wcześniej na to nie wpadł :)...

głośny seks za ścianą (105 odpowiedzi)

Za ścianą mamy parkę, która bardzo głośno uprawia seks w nocy np. 4 rano, łóżkiem walą w ścianę i...

do góry