Dodam żeby z oszustami się nie cykać, jak byłam jeszcze b. młoda i wchodziłam na rynek pracy to ktoś mnie właśnie wrobił w taki "jeden dzień próbny za darmo" i oczywiście potem ariwederczi, a było...
rozwiń
Dodam żeby z oszustami się nie cykać, jak byłam jeszcze b. młoda i wchodziłam na rynek pracy to ktoś mnie właśnie wrobił w taki "jeden dzień próbny za darmo" i oczywiście potem ariwederczi, a było to w lodziarni od dwóch grubych pań w centrum handlowo-usługowym na M ; ). Menago kazała mi podpisać jakiś kwit ale ja jej potem przekazałam ze albo płaci normalnie albo idę do inspekcji pracy i ciekawe co tam będą sądzić o takim wolontariacie, babsko dało kasę bez szemrania.
Tak więc rada dla młodzieży nie denerwujcie się jak byście podpisywali umowę z Cosa Nostrą gdy podpisaliście kwit z panem Zenkiem z budy z zapieksami albo panią Mariolą kochanką właściciela knajpy.
P.S. I tak bym tam nie pracowała bo jak na mnie wyskoczyła mysz zza ekspresu do kawy to padłam, nic tam od tego czasu nie jem
zobacz wątek