Gospodarka korporacyjna? A cóż to takiego? Może miałeś na myśli korporacjonizm? Tylko że to zupełnie coś innego.
Jesteś mocno sfrustrowany i nie dziwie się, ale to nie zmieni praw...
rozwiń
Gospodarka korporacyjna? A cóż to takiego? Może miałeś na myśli korporacjonizm? Tylko że to zupełnie coś innego.
Jesteś mocno sfrustrowany i nie dziwie się, ale to nie zmieni praw ekonomii. Nie przedstawiłeś w swoich wypowiedziach żadnej konkretnej krytyki tego systemu ani nie przedstawiłeś żadnych konkretnych rozwiązań.
To że nie popieram różnych czarodziejskich metod poprawy sytuacji tej części Polaków która ledwo wiąże koniec z końcem nie znaczy że mi taki stan rzeczy pasuje. Po prostu zdaje sobie sprawę, że takie metody przyniosą odwrotny skutek i właśnie ci najbiedniejsi najbardziej dostaną w kość.
I naprawdę, nie sugeruj że moje poglądy wynikają z tego że miałem łatwy start za sprawą bogatych rodziców. Bo łatwego startu nie miałem, ani nie miałem bogatych rodziców. Pogląd ma tylko wtedy jakąś wartość kiedy wynika z przemyśleń a nie z emocjonalnych pobudek wynikających z własnej sytuacji życiowej.
zobacz wątek