Re: Blaski i cienie macierzyństwa - czyli cała prawda o tym stanie... ;)
smoczek nagminnie spadał nam w najmniej odpowiednim momencie.
jak nie mieliśmy jeszcze dzieci to teściowa i mąż twierdzili, że za chiny ludowe sobie nie poradzę z prowadzeniem domu i...
rozwiń
smoczek nagminnie spadał nam w najmniej odpowiednim momencie.
jak nie mieliśmy jeszcze dzieci to teściowa i mąż twierdzili, że za chiny ludowe sobie nie poradzę z prowadzeniem domu i opieką nad dziećmi - nie mówiąc o pracy - -spałam wtedy jakieś 12h na dobę
teraz wszyscy wiedzą - yes we can!!
śpię 6-8 h praca dom zakupy obiadki pranie prasowanie sprzątanie + dwójka
mąż nie ogarnia i nie wie kiedy to się wszystko dzieje
a ja wiem yes we can
i nie wiem skąd biorę siły, skąd ta podzielność uwagi i pamięć o wszystkim i tak jak piszecie zakupy robaczek na rękach kluczyki w zębach
jesteśmy wielkie
po prostu MATKI POLKI
zobacz wątek