> Opozycja namawia PiS na stan wyjatkowy?
A skąd. Tylko dla formalności mordy o to drą.
Wybory na jesieni, przynajmniej wg stanu na dzisiaj, to taka sama loteria jak w maju....
rozwiń
> Opozycja namawia PiS na stan wyjatkowy?
A skąd. Tylko dla formalności mordy o to drą.
Wybory na jesieni, przynajmniej wg stanu na dzisiaj, to taka sama loteria jak w maju. Ale po wyborach jesiennych, jeśli opozycja fatalna dostanie łupnia, to może jedynie podkulić ogon. A jeśli dostaną łupnia w maju, to następnego dnia będą wyć w Brukseli, aby TSUE uniewaznił wybory i wojenka plemienna będzie trwała w najlepsze. Co jest głównym celem opozycji fatalnej - bo przecież nie wygrana w wyborach.
Mając prezydenta (lub prezydĘtkę) z opozycji fatalnej, PiS miałby alibi dla niechybnej zapaści gospodarczej. Sejm mógłby uchwalać dowolne rzeczy. Jakby trafiła sie rozsądna ustawa, to prezydent ją zawetuje. Aby korzyści nie spłynęły na konto PiS-u. Głupie tym bardziej zawetuje, aby nie brać na siebie odium głupoty. Zatem Pis mógłby się tłumaczyć społeczeństwu (zgodnie zresztą z prawdą), że nie ma możliwości wyciągania kraju z kryzysu. A opozycja mogłaby nadal negować kompetencje rządzących, samej nie biorąc za kraj żadnej odpowiedzialności.
zobacz wątek